Proszę o pomoc!
Rozpada się sieć osiedlowa, więc zakupiłem sobie w piątek Neostradę w ramach ostatniej promocji. Nie dziala. Po interwencjach telefonicznych sprawdzili niby gdzieś tam, że połączenie jest OK między modemem a ich urządzeniami. Już za 10 dni (sic!) ma przyjść monter z tepsy i zbadać co i jak. Jako, żem mało cierpliwy, zacząłem węszyć. Pominę co i jak mnie kolejno zaskakiwało i przejdę do meritum. Z ulicy do idzie przewód telefoniczny w którym są cztery kabelki: dwa białe, pomarańczowy i niebieski. Jednak tylko pomarańczowy i niebieski są przykręcone do dwóch śrubek po prawej stronie gniazdka. Mam więc dwa białe luźne kabelki i dwie śrubki po lewej stronie gniazdka, do których nie podłączono nic.
Pytanie:
Jak to powinno być podlączone w gniazdku, żeby działała Neostrada?
Wystarczą dwa, tak jak jest teraz, a przyczyna niedziałania leży gdzieś indziej?
Jedna linia do dwie żyły. Wszystko więc raczej u Ciebie w porządku, a przynajmniej pod tym względem.
Czyli Neo i telefon ida po tych samych dwóch środkowych żyłach z wtyczki, tak?
A więc dwie zewnętrzne żyły we wtyczce są zbędne, jeśli w domu mam tylko jedna linie TP.SA i Neostradę. Zgadza się?
Jeżeli te dwa druciki wiszą sobie spokojnie, to ich nie ruszaj. Modem i telefon korzysta z tej samej lini telefonicznej, jednak sygnał musi być oddzielony poprzez filtr dołaczony wraz z modemem. W przeciwnym wypadku będizesz miał problemy z polaczeniem. Jeżeli telefon działa Ci normalnie to odpowiednio podłączony modem też będzie normalnie chodził. Ja zrobiłem sobie przedłużenie do swojego pokoju, lini telefonicznej i działa gites. W samym gniazdku nie zmieniałem niczego, tylko podłączyłem swój przewód. Jeżeli monter z tepsy przyjedzie i stwierdzi że problem był po twojej stronie a nie ich, to zapłacisz za fatygę.
No ja mam też przedłuzkę dokładnie na tej samej zasadzie. Już więcej nie majstruję, skoro tak to ma być. Telefon działa, to i modem działać winnien. A monter nie może mi na gniazdko winy zwalać, bo testy, które ponoć tepsa robiła zdalnie wykazały, iż połączenie modemu do sieci jest prawidłowe. Osiedlówka - jak widać - jeszcze działa, wiec czekam spokojnie na montera. Jeszcze tylko 9 dni :/
Jaki masz modem...? i czy dobrze podłączyłeś wszystko do komputera...? czy święcą się obie diody...? czy dioda ADSL miga, świeci się czy się nie świeci...? Masz płytę główną z chipsetem VIA...? Zdefiniuj lepiej co dokładnie "nie działa"...
BTW: poszukaj na grupie dyskusyjnej alt.pl.neostrada...
Może chodzi tu o uzwrotnienie kanału, tak jak w sieci kablowej, ew. podanie adresu MAC modemu. Monter przyjdzie przepisze sobie adres i w firmie dodadzą ten modem do puli adresów.
OD wczoraj chodzi juz na Windowsie, od kilku godzin na Mandrivie.
Co było? Nie wiem.
Po raz kolejny zadzowniłem na partyline 0800102102 i poprosiłem o przebadanie mojej linii. Kazali włączyć komputer i zostawić na cały dzień włączony. Tak uczyniłem. Koło południa chciałem włączyć muzykę. Patrzę - ikonka o niepodłączeniu modemu. Hmmm? Wiedząc, że niewiele to zmieni przełożyłem wtyczke USB do drugiego gniazda i wtedy zaczęła migać dioda ADSL.
Podejrzewam, że coś gdześ ktoś wreszcie włączył.
Grunt, że chodzi, chociaż nei wiem dlaczego tak mi zamula nagle Mandivę i pokazuje, że mam ADSL jako eth1, eth0 i ppp0. Dziwne...
Originally posted by mapijasz:
Specem to nie jestem, ale może wystarczy zrobić update eagle?Grunt, że chodzi, chociaż nei wiem dlaczego tak mi zamula nagle Mandivę i pokazuje, że mam ADSL jako eth1, eth0 i ppp0. Dziwne...
Zainstalowałem najnowsze stery eagle-usb, jakie znalazłem w sieci.
Niestety mandrivowy wizard nie mógł odnaleźć modułu do modemu, więc trzeba było skompilować i zainstalować to, co w żródełkach. No i nie wiedzieć czemu, eagle uruchamia i modem i kartę sieciową, którą wcześniej uruchamia już sama Mandriva. Może Mandriva 2006 nie będzie już miała takich problemów. Mam nadzieję.
Jakby co, wynik eaglestat:
Driver version 2.3.2 Chipset: Eagle0
Vendor ID : 0x1110 Product ID : 0x9031 Rev: 0x200b
USB Bus : 001 USB Device : 002 Dbg mask: 0x0
Ethernet Interface : eth1
MAC: 00:60:4c:c1:b8:5e