Mega problemy z windowsem XP podejrzewam Operę

w dziale Opera
brano_hronec napisał(a):

Oto jak wygląda sytuacja - System sam mi się zamyka. Pierwszy raz we wtorek. Serfowałem na operze od kilku godzin po czym włączyłem płytkę CD i po chwili system się zamknął.Zrestartowałem , nie wiedziałem co o tym myśleć po kilkunastu minutach sytuacja się powtórzyła.
Myślałem że może to wina odtwarzacza, zmieniłem odtwarzarkę . To samo. Po kilku restartach kiedy ponownie uruchomiłem operę pojawiło się okienko - warning opera 6 , tak dokładnie nie pamiętam ale tak mniej więcej wyglądało. kliknąłem i ... zainstalowała
się nowa opera. Starą diabli wzięli. System wrócił do stabilności , do dzisiaj. Znowu operowałem i najpierw zawiesiła się opera a następnie restart kompa. Ale tym razem wszystko wygląda o wiele gorzej komp się w zasadzie wyłacza, owszem sinik pracuje
ale na monitorze nic nie ma. Musze wyłaczac wtyczkę żeby ponownie uruchomić. I robiło się coś takiego - zupełnie zamuliło ekran najpierw jakiś zielony potem różowy. Znowu się wyłączył. wszedłem do awaryjnego . podczas ruchów myszką wszystko się zamulało po chwili cały obraz zamazany. Próbowałe przywrócić system na nic
Pojawiło mi się info żeby skonfigurować system w biosie, nie wiem kurcze nie znam się na tym. Teraz od kilkunastu minut działa. Nie wiem czym ten sajgon jest spowodowany. Czy to wina opery, systemu, może coś z monitorem. No nic nie wiem. Boję się żę zaraz się wyłąćży więc póki co załączam topik.
Oczywiście żadnych wirusów nie znalazłem i jakoś wątpię żeby to miało coś z tym wspólnego.
W obu przypadkach używałem opery i od tego się zaczeło z tym że dziś to naprawdę niewiele.
Teraz od pól godziny działa

nowotny napisał(a):

Sprawdź czy ci wszystkie wiatraki w kompie chodzą... Może coś ci się przegrzewa...

brano_hronec napisał(a):

To może jednak być wina zasilacza - Codegen 300xx - ostatnimi czasy chodzi raz głósniej raz ciszej generalnie pracuje głsniej. Teraz nic się nie dzieje a komp chodzi trochę ciszej. Nie wiem wymieniać zasilacz czy co ?

szyk napisał(a):

Przeinstaluj DirectX, przeinstaluj stery do karty graficznej lub zainstaluj nowsze (lub starsze) stabilne. smile

szyk napisał(a):

Originally posted by brano_hronec:

To może jednak być wina zasilacza - Codegen 300xx - ostatnimi czasy chodzi raz głósniej raz ciszej generalnie pracuje głsniej. Teraz nic się nie dzieje a komp chodzi trochę ciszej. Nie wiem wymieniać zasilacz czy co ?


Ściągnij np. program Everest, w programie przejdź do Komputer->Czujnik, powinny się tam pokazać odczyty temperatur (i napięć).

brano_hronec napisał(a):

Sciągnąłem Everesta i nawet zainstalowałem ale podczas uruchamiania programu nastąpił ponowny restart kompa odłączyłem na 30 min. i uruchomił się normalnie. A więc to nie opera, ale czy na pewno zasilacz?
A może to coś zkartą graficzną?

szyk napisał(a):

A co pokazują czujniki w Evereście? Rozkręć kompa i uruchom go, potem sprawdź, czy się wszystkie wiatraczki kręcą (zwłaszcza ten przy procku).

brano_hronec napisał(a):

Wszystkie wiatraki się kręcą jak kręciły,jest czysto, tego everesta wolę na razie nie uruchamiać. Potrzebny mi komp na noc.

Briho napisał(a):

To że wiatraki się kręcą nic nie znaczy. Najlepiej przeczyść wszystkie dokładnie, ale najpierw sprawdź temperatury i napięcia. Ja jeszcze nie tak dawno temu miałem nagłe zwisy, samoczynne restarty, czy blue screeny. Pomogła zmiana radiatora i wentylatora na procesorze. Dodam jeszcze, że Codegen to największy shit jaki tylko można sobie zafundować. Proponowałbym wymianę zasilacza zanim wszystko Ci pod obudową spłonie smile

brano_hronec napisał(a):

Sprawdziłem temperatury w evereście

Płyta główna 41 °C (106 °F)
Procesor 46 °C (115 °F)
WDC WD800BB-00FJA0 39 °C (102 °F)

Wartości napięć

Napięcie rdzenia procesora 1.42 V
+3.3 V 3.30 V
+5 V 5.03 V
+12 V 12.40 V
+5 V podczas wstrzymania pracy 4.90 V

mnie to niewiele mówi

pio-76 napisał(a):

Wszystkie odczyty Everesta wydają się być w normie - poza jednym. "Napięcie rdzenia procesora". Nie napisałeś jaki masz procesor. W tymże Evereście, na zakładce >Płyta główna > Procesor, odczytaj nominalną wartość napięcia rdzenia, i porównaj z wynikiem uzyskanym na zakładce "czujnik".
Poza tym - jeszcze jedno. Wyniki uzyskane w chwili, gdy procesor i inne podzespoły komputera są nieobciążone, mogą znacznie różnić się od tych uzyskanych w tzw. "stresie", czyli, przy dużym zaangażowaniu mocy procesora, karty graficznej i pozostałych elementów. Przy wystąpieniu dużych różnic w odczytach napięć i temperatur, przeważnie winny jest zasilacz, który nie "radzi" sobie z większymi obciążeniami systemu.

JaDo napisał(a):

Originally posted by Briho:

Dodam jeszcze, że Codegen to największy shit jaki tylko można sobie zafundować.


No ja bym dodał do tego jeszcze Megabajta i Tracer-a.

Mi w biurowym pececie z Codegenem wysiadł całkiem wiatrak, kapnąłem się może po dwóch tygodniach. Objawami były min. BSOD-y, że jakiś cooler nie "ten-tego".

Originally posted by pio_76:

Wyniki uzyskane w chwili, gdy procesor i inne podzespoły komputera są nieobciążone, mogą znacznie różnić się od tych uzyskanych w tzw. "stresie"


Dokładnie. Wszystkie te w/w zasiłki pracują jako tako do czasu, aż się ich czymś nie "przydusi".

http://www.benchmark.pl/artykuly/testy/zasilacze2003_2/strona-4.html

brano_hronec napisał(a):

No tak wyniki z everesta są kiedy szedł już spać. Jeżeli chodzi procesor to Pentium 4, napiecie rdzenia 1,4V, napiecie We/Wy 1,4V. W zakładce czujnik napiecie rdzenia waha się 1,41-1,42.
Przypomniała mi się jedna rzecz, Jakiś m-c temu pojawiło mi się coś takiego zapisałem sobie
" VPU Recover zresetował akcelerator graficzny ponieważ nie odpowiadał on na polecenia sterownika ekranowego"
Też zgasł ekran po czym na chwilę pojawił się taki jakby rozmazany. Więcej takich komunikatów nie miałem,
ale może jest jakiś związek z tym co teraz sie dzieje.
Może to to coś z monitorem , może z grafiką. No nie wiem

pio-76 napisał(a):

Czy ty nie masz przypadkiem karty graficznej z dodatkowym zasilaniem? Jeżeli tak, to koniecznie sprawdź, czy masz sprawne to połączenie (molex). Komunikat podobny do tego, który opisałeś, pojawia się przeważnie w następstwie braku dodatkowego zasilania. I sprawdź ustawienia swojej karty. Prawdobodobnie masz sprawność karty zredukowaną do bezpiecznego minimum, (ale i to nie zawsze uchroni kartę graficzną przed uszkodzeniem). Jednak gdy twoja "grafa" nie potrzebuje dodatkowego zasilania, to wszystko wskazuje na to, że zasilacz nie dostarcza do niej wymaganych napięć.

brano_hronec napisał(a):

Dla mnie to jednak trochę skomplikowane, po prostu nie wiem jak to zrobić

pio-76 napisał(a):

Sam tego nie rób, jeśli nie miałeś nigdy z tym do czynienia, bo można wyrządzić jeszcze więcej szkód. No i to są tylko przypuszczenia, które wynikają z lektury twoich postów.

glubiszremoved napisał(a):

Mnie też już pare razy spotkały takie samoistne restarty. Podejrzewałbym raczej twardziela lub ram. Przy moich restartach twardziel zaczyna najpier intensywnie nad czyms pracować i w tedy się restartuje - jakby brakowało ramu... sam nie wiem. Ale właśnie w tedy najczęsciej się restartuje kiedy naprzykład pracuje na Operze i sciagam cos bearshare i jeszcze naprzykład zaczne coś kopiować z cdromu.
Nie pokazuje się żaden niebieski ekran wiec to nie jest wina jakiegoś błędu w oprogramowaniu. Tak mi się zdaje albo nie zauważam niebieskiego ekranu bo to się dzieje dość szybko (właściwie to błyskawicznie).
Dodam że mam 160mb ramu (128,32) i winXP.

Originally posted by brano_hronec:

Ale tym razem wszystko wygląda o wiele gorzej komp się w zasadzie wyłacza, owszem sinik pracujeale na monitorze nic nie ma. Musze wyłaczac wtyczkę żeby ponownie uruchomić. I robiło się coś takiego - zupełnie zamuliło ekran najpierw jakiś zielony potem różowy. Znowu się wyłączył. wszedłem do awaryjnego . podczas ruchów myszką wszystko się zamulało po chwili cały obraz zamazany. Próbowałe przywrócić system na nicPojawiło mi się info żeby skonfigurować system w biosie, nie wiem kurcze nie znam się na tym. Teraz od kilkunastu minut działa. Nie wiem czym ten sajgon jest spowodowany. Czy to wina opery, systemu, może coś z monitorem.


Czegoś takiego puki co naszczescie nie miałem. Ale pierwszy opis z twojego postu pasuje do mojej sytuacji. Pomaga jeśli po restarcie nie pozwolisz na uruchomienie kompa tylko go po prostu wyłączysz. Po chwili można go włączyć i jakoś bedzie działało... ale tak sie nie da nic robić:( Można czekać w napięciu na kolejny restart: najczęsćiej cała sesja idzie na marne i nie da się odtworzyć wszystkich przeglądanych kart...