Nigdy nie korzystałem z klientów poczty. Zawsze pocztę odbierałem przez www lub komunikator tlen. Gdy otwieram dajmy na to w komunikatorze tlen maila z załączonymi zdjęciami, to wyświetla się najpierw treść, a kazdy załącznik trzeba otworzyć osobno. Nie otwieram żadnych załączników w mailach od osób, których nie znam. Zaletą tej praktyki jest to, że nigdy nie miałem żadnego wirusa mimo, że od 2 lat nie mam antywira pracującego w tle. Z tego co widzę, programy pocztowe od razu otwierają zdjęcia. Czy można to jakoś wyłączyć w kliencie Opery i otrzymać stan taki jak przez www - najpierw czytać treść, a potem decydować czy otwierać załączniki np. jpg, itp?
Opera pokazuje w treści wiadomości tylko pliki graficzne, i - być może - tekstowe, a one nie niosą ze sobą zagrożenia. Wszystkie inne trzeba już otworzyć (lub zapisać) ręcznie.
Originally posted by meteor333:
Zaletą tej praktyki jest to, że nigdy nie miałem żadnego wirusa mimo, że od 2 lat nie mam antywira pracującego w tle.
Mogę powiedzieć to samo o sobie. Również nie korzystam ze stałej ochrony antywirusa, a mimo to - od przynajmniej 5 lat - nie miałem problemów z wirusami, odbierając pocztę w Operze i dostając w spamie potencjalnie niebezpieczne pliki.
Część osób nie chce mi nawet wierzyć, że radzę sobie tak dobrze bez antywirusa. Ja z kolei nie mogę uwierzyć, że posiadając antywirusa, mają tyle problemów z wirusami .
Originally posted by meteor333:
Z tego co widzę, programy pocztowe od razu otwierają zdjęcia. Czy można to jakoś wyłączyć w kliencie Opery
Przycisk Widok na karcie z pocztą->Wyświetlanie->Preferuj zwykły tekst.
Ok miejmy nadzieję, że w obrazkach nie da się upchnąć wirusa.
PS. Da się tak ustawić sprawdzanie pisowni, żeby podkreślało błędy podobnie jak word? To sprawdzanie poprzez oknko z opcjami
ignoruj,
zmień namoim zdaniem jest o wiele mniej wygodne.
Originally posted by meteor333:
Da się tak ustawić sprawdzanie pisowni, żeby podkreślało błędy podobnie jak word?
Nie
Originally posted by archetwist:
one nie niosą ze sobą zagrożenia
Originally posted by meteor333:
Ok miejmy nadzieję, że w obrazkach nie da się upchnąć wirusa.
Tu obaj mylicie się.
Dostałam kiedyś email i otworzyłam w Outlook Express, jeszcze z opcją pozwól na otwieranie załączników.
Był to obrazek - nie pamiętam już gif, czy jpg.
Pakudny i w dodatku zakażony. Natychmiast wyskoczył mój antywirus. Do zakażenia nie doszło.
Dodane:
Ja za to nie używam firewalla. Z AntiVir-a za nic nie zrezygnuję.
Originally posted by medium:
Dostałam kiedyś email i otworzyłam w Outlook Express
Zaprawdę, grzech był to straszny .
Originally posted by medium:
Ja za to nie używam firewalla
Godne podziwu .
Sądzę, że ten sam obrazek wyświetlony w oknie w M2 niósłby tę samą informację i ten sam wirus (nie pamiętam, jaki, ale raczej znany).
Chodziło mi o możliwość zawarcia wirusa w obrazku.
Dodane:
Archetwist! Zmieniłeś treść posta! Od tej pory zawsze będę Cię cytować
Originally posted by medium:
Sądzę, że ten sam obrazek wyświetlony w oknie w M2 niósłby tę samą informację i ten sam wirus
Nieść by niósł, tylko zapewne nic by się z nim potem nie stało.
Originally posted by medium:
Jesteś pewna, że to był obrazek? A może plik nazwa.gif.exe - przy włączonej w win opcji "Ukrywaj rozszerzenia plików znanych typów" skutecznie udaje obrazek.Dostałam kiedyś email i otworzyłam w Outlook Express, jeszcze z opcją pozwól na otwieranie załączników.Był to obrazek - nie pamiętam już gif, czy jpg.
Originally posted by archetwist:
Przy czynnym monitorze antywirusowym oczywiście wyskoczyłoby okienko informacyjne.Nieść by niósł, tylko zapewne nic by się z nim potem nie stało.
Originally posted by Ryszard:
Jesteś pewna, że to był obrazek?
Tak, zresztą napisałam: paskudny, więc go widziałam. Miałam wówczas otwieranie obrazków w oknie wiadomości. Obrazek był z podpisem; ten pamiętam, ale nie zacytuję, bo do dziś na wspomnienie burzy mi się krew i "scyzoryk w kieszenie otwiera".
Pamiętam jeszcze, że razem z synem podglądaliśmy źródło tego maila.
Ale to miłe: ja Cię czytam na Google Groups (szukałam hasła APPLOG, bo mi się ścieżki poplątały () , a Ty do mnie mówisz na Opera Forum
Dodane:
W tym jednym zdaniu dodanym do obrazka (powtarzam, nie pamiętam jego formatu) nie mogło być i wg źródła nie było nic oprócz tekstu, zaś część odpowiadająca za obrazek była chyba plikiem binarnym.
Originally posted by medium:
Masz rację:Tak, zresztą napisałam: paskudny, więc go widziałam.
http://forum.underpl.org/showthread.php?t=6573
http://www.pcworld.pl/artykuly/45443.html
Dodam, Ryszardzie, że sprawdziłam jeszcze nazwę wirusa i był on wtedy "na topie".
No i dzięki za dodatkowe informacje, których pod takim hasłem wtedy nie szukałam
Znalazłam:
http://www.trojanypl.org/index.php?newsy=news&nr=57
http://www.pcworld.pl/news/70592.html
http://www.internetstandard.pl/news/71018.html
[/ATTACH]
Originally posted by Ryszard:
przy włączonej w win opcji "Ukrywaj rozszerzenia plików znanych typów" skutecznie udaje obrazek.
Tak to u mnie wygląda:
Extension_Manager.png