Doznałem szoku po przeczytaniu poniższego:
Trójkąt przeglądarek
Internet Explorer 7 nie wyprzedził konkurencyjnych przeglądarek, Firefox 2.0 i Opera 9 są nieco wolniejsze i zużywają więcej zasobów, ale oferują większe możliwości i unikatowe, innowacyjne funkcje.
Eee... ktoś w redakcji jest pijany czy coś? O ile w przypadku IE6 mógłbym się zgodzić że uruchamia się 'żwawiej' (bo jest de facto cały czas uruchomiony) to IE7 jest tak tragiczne pod względem wydajności, że w mgnieniu oka wyleciało z systemu (bo czasami zdarza mi się coś w IE sprawdzić, i nie miałem cierpliwości czekać aż 'siódemka' się uruchomi... w dodatku ma jeszcze bardziej 'kleisty' interfejs niż firefox...)
Jeszcze zależy, co redakcja rozumie pod pojęciem "wolna" przeglądarka 