Jako że nie miałem wczoraj dość długo neta i tęsknym wzrokiem wypatrywałem oznak jego pojawienia się zauważyłem jedną rzecz (którą już kiedyś widziałem wiec to raczej nie przypadek)
Nie ma neta, wyłączam Operę a ona cały czas wisi w procesach (26 mega RAM), nawet po restarcie kompa jest takie zachowanie, po przeczyszczeniu CCleanerem też, włączam Operę, proces już jest a zatem mam okienko wymuszenia startu (force coś tam) i tak bez końca
Ta nowa opera tak nie ma a ta stara ma
Ktoś wie czemu?
Nie wiem jak 12.16 ale z 12.14 normalnie się otwiera i zamyka przy braku neta.
12.16 też otworzyła się normalnie na komputerze z wyłączonym internetem.
Originally posted by pgmost:
Jak ustawiony - czyli co operowego kasuje?po przeczyszczeniu CCleanerem
Ile czasu trwał ten ukryty proces? A może nie doczekałeś naturalnego zakończenia?
Originally posted by Medium:
Ile czasu trwał ten ukryty proces? A może nie doczekałeś naturalnego zakończenia?
Nie, normalnie opera.exe opornie bo opornie ale się zmniejsza aż zniknie i trwa to różnie - ale czasami kilkanaście sekund - o czym była mowa wielokrotnie
W tym przypadku włączałem Operę co kilkadziesiąt minut, a proces wisiał niezmiennie na niskim użyciu pamięci ale jednak był
A neta nie miałem kilkanaście godzin, poza tym włączam Operę, żadna strona nie działa, wyłączam - nic nie może zamulić przeglądarkę
Originally posted by Ryszard:
Jak ustawiony - czyli co operowego kasuje?
W CCleaner?
Rzadko używam ale mam zaznaczone: pamięć podręczna historia, pobrania, wpisane adresy
A że już miałem kiedyś takie coś to się zastanawiam po co Operze net do wyłączenia
Edit:
JA teraz sam sobie wyłączę to niby znika ale firma wyłączyła to takie zjawisko obserwowałem parę razy
Może Opera przeprowadza przy zamknięciu "konserwację konta pocztowego"(pojawia się czasem taki komunikat. Przy braku internetu taki proces mógłby się ciągnąć w nieskończoność jako niezakończony...
No fakt, może to i poczta