Dywagacje na sprzętowy temat

w dziale Po godzinach
meteor333 napisał(a):

Kupowałem wczoraj płytki DVD, by w wolnych dniach zrobić sobie porządny backup danych.

W sklepach tłumy, jak to przed świętami. Coś mnie jednak zaciekawiło. Mianowicie 2 osoby przede mną kupiły procesory 4 rdzeniowe za bodaj 7 stów z hakiem.
Zdziwiło mnie, to bo na mój rozum kupowanie teraz 4 rdzeni jest bez sensu.
Po pierwsze programiści dopiero uczą się wielowątkowości. Dopiero niedawno dostosowano też środowiska programistyczne do wielowątkowego pisania programów .
Po co ludzie kupują 4 rdzenie teraz?
Najprostsza odpowiedzią byłoby: najszybszych procesorów potrzebują gry.
W tym przypadku jest jedno, ale: gier wykorzystujących moc 4 rdzeni jeszcze nie ma.
Programy użytkowe, które wykorzystują wielordzeniowość, to zwykle narzędzie specjalistyczne i ich liczba zmieści się, jeśli nie na palcach jednej, to na pewno dwu rąk.

Czemu o tym piszę?
Bo sam mam słaby procek, na socket A – Duron 1200 MHZ. Jednak nie mam zamiaru kupować teraz nowej platformy (płyta, procek, grafika itd.). Mam zamiar raczej za psie pieniądze zamienić Durona 1200 na Athlona ok. 2000 i spokojnie poczekać 2 lata, aż często używane programy – np. Opera bigsmile zaczną korzystać z wielu rdzeni. Za 2 lata być może pojawi się też modułowy system operacyjny (a jeśli nawet nie, to i tak będzie już opublikowana jego specyfikacja).
De facto zacznę z 4 rdzeni korzystać w tym samym czasie, co Ci którzy dziś przepłacają, a i tak zapewne za 2 lata kupię za 1/3 dzisiejszej ceny procesor cichszy (bo to już pewnie będą 32 nanometry) i z wyższym zegarem.

Czy mój tok myślenia jest słuszny?

Zajec napisał(a):

Jeżeli w danej chwili wykonujesz tylko jedną czynność ─ masz pewnie sporo racji. Jednak już teraz spokojnie korzysta się z 4 rdzeni przy innych czynnościach. Załóżmy, że chcę skompilować sobie rtorrent. Wymaga on libtorrent, libsigc++ i libcurl. Zaczynam więc kompilować w jednej chwili wszystkie 3 biblioteki i nadal mogę pracować na komputerze. Procesor nie traci też czasu na przełączanie kontekstu, co miałoby miejsce bardzo często przy jednym rdzeniu.

Zresztą korzyść jest nawet przy zwykłym używaniu systemu. Poszczególne procesy systemowe mogą być obsługiwane przez 2 rdzenie, a pozostałe 2 zajmują się Twoimi programami.

meteor333 napisał(a):

I to wszystko bez wielowątkowości?

Wykonuję wiele czynności naraz np. Operuję, słucham radia, mam włączonego Pidgina, Skype, Executora, Rainlendara, Firewall i czasami jeszcze coś użytkowego. Działam w ixpeku 32 bit.
Przy takich czynnościach to coś daje?

Krótko mówiąc rozważam, czy nie lepiej jest pominąć Vistę, poczekać na wielowątkowe programy, tanie dyski Hybrydowe lub SSD i dopiero wtedy zmieniać sprzęt.

Dziś mogę dokupić procesor kilkurdzeniuowy, który będzie słabo wykorzystany.
Mam 512 RAM i w XP nie ma sensu mieć więcej, bo większą ilośćią niż 512 ten system kiepsko zarządza i marnuje ją. Z kolei przesiadka na Vistę zje częśc zasobów pod swoje bajery. Poza tym dojdą DRM i inne wynalazki.
Dysk mam 5400 RPM i mogę kupić 7200, ale różnica to jest marna. Dopiero dopracowane hybrydy wniosą coś nowego.

Jeśli kupowałbym teraz to AMD BE-2400 - 2 rdzenie ciągnące 45 W, bo komputer o głośności suszarki do włosów i energochłonności piecyka, mnie nie interesuje wink.(Nawiasem mówiąć to też jest argument by poczekać, bo producenci podpisali jakieś ekologiczne zobowiązania do stopniowej redukcji TDP.)

Barthezdeleted napisał(a):

Zależy do czego wykorzystujesz komputer.

Jeśli w większości do prac umownie zwanych 'biurowymi' czyli surfowanie po internecie przy użyciu najlepszej na świecie przeglądarki Opera ( p ), rozmów via Skype, Gadu-gadu oglądania filmów / teledysków etc. To rzeczywiście - potrzeby na moc obliczeniową, szybkie dyski, dużą ilość pamięci RAM i silna kartę graficzną będą dość ograniczone i w tym sensie nie warto inwestować w najszybsze wielordzeniowe procesory i resztę sprzętu z wyższej półki. Modyfikujemy komputer gdy Open Office zaczyna nam przymulać p

Inaczej sprawa się ma jeśli poza zastosowaniami biurowo/multimedialnymi wykorzystujesz swój komputer do gier. Tutaj testy są niemiłosierne i procesory wielordzeniowe, duża ilość szybkiej pamięci oraz mocna karta graficzna są wymogiem.

Warto może zajrzeć na http://www23.tomshardware.com/cpu_2007.html by przekonać się o wydajności poszczególnych jednostek CPU.

Originally posted by meteor333:

Krótko mówiąc rozważam, czy nie lepiej jest pominąć Vistę, poczekać na wielowątkowe programy, tanie dyski Hybrydowe lub SSD i dopiero wtedy zmieniać sprzęt.


Oczywiście można przeczekać i jeśli wykorzystujesz komputer do celów biurowych to pewnie możesz tak zrobić tylko, że... nie wiemy ile na taki dzień o którym wspominasz trzeba będzie czekać. Rok? Dwa? Pięć? Jakby nie było to nie wydaje mi się, że byłaby to najbliższa przyszłość.

Co do Viśty... cóż moim zdaniem nie warto brać - no chyba, że dają darmo p


Originally posted by meteor333:

Jeśli kupowałbym teraz to AMD BE-2400 - 2 rdzenie ciągnące 45 W


Warto było by chyba odwiedzić odpowiednie działy w http://forum.pclab.pl/ , http://www.egielda.com.pl/forum/ , http://forum.idg.pl/ i zapoznać się z opiniami ludzi, którzy są pasjonatami wink Zapewne nie będziesz musiał długo szukać by znaleźć jakieś zestawienie pt: "Jaki komputer kupić do xxxx zł?" Z tego co pamiętam procesory AMD były polecane w tańszych konfiguracjach, więc Twój wybór nie wydaję się złym. Przy kupnie ważna jest też możliwość dalszej rozbudowy / modyfikacji komputera. Technologia 4-rdzeniowa na razie raczkuje i IMO nie warto w nią inwestować.

No to chyba na razie tyle... mam nadziej, że pisałem na temat p

Zajec napisał(a):

Owszem. Używam co prawda nieco niepoprawnego słownictwa, ale tak jest. W tym poście użyję już odpowiednich słów :-)

Wykonywanie wielu operacji jednocześnie może odbywać się na dwa podstawowe sposoby:
1) Jeden proces tworzy sobie nowy wątek, który to wątek wykonuje pewien kod jednocześnie z procesem, rodzicem. Mówimy tutaj właśnie o przystosowaniu programu do działania wielowątkowego.
2) Jest wiele procesów (jak w każdym systemie) i system operacyjny (dokładniej: planista) przydziela rdzenie poszczególnym procesom. Przy zwykłym procesorze z 1 rdzeniem planista wykonuje istną żonglerkę w udostępnianiu procesom czasu procesora. Tutaj jest dużo łatwiej, bo na jeden rdzeń przypada średnio mniejsza ilość procesów. Zwiększa to wydajność pracy. Poza tym następuje znacznie mniej operacji przełączania kontekstu (zmiana procesu, który ma dostęp do procesora + zapis/odczyt stanu procesora).

Tak więc nawet jeśli nie używasz typowo wielo-wątkowych aplikacji, zysk pewien będzie. Zwłaszcza jeśli masz czasem w zwyczaju używać procesów wymagającycch sporej ilości czasu procesora. Są to szczególnie wszelkiego rodzaju kompilatory, kodeki czy programy kompresujące. Proste przykłady: rozpakowujesz archiwum i chcesz przeglądać internet. Przy dwóch rdzeniach nie ma kłopotu! Prawidłowo działający system przydziela jeden rdzeń programowi rozpakowywującemu, a drugi procesom systemowym i przeglądarce. Tak samo przy oglądaniu filmu skompresowanego H.264. Kodek działa sobie płynnie na jednym rdzenu, a drugi drzeń utrzymuje system.

To, czy będziesz potrzebował aż 4 rdzeni zależy już od Ciebie. Pomyśl ile proceso-żernych procesów masz w zwyczaju odpalać jednocześnie i na podstawie tego oceniaj.

Starałem się wszystko opisać zrozumiale i przystępnie, mam nadzieję że coś z tego wyszło ;-)

Zaufany napisał(a):

Czy Windows XP Home nie ma przypadkiem limitu na 2 rdzenie?

W każdym razie ja nie potrafię znaleźć dla normalnego człowieka powodu, aby kupił sobie więcej, niż 2 rdzenie. Cóż, jeden rdzeń może okazać się zbyt mało wydajny dla nadchodzących gier. Nawet jeśli ów człek odpali sobie kilka aplikacji, to i tak jeden rdzeń w trybie oszczędnym będzie miał dostatecznie dużo czasu, aby się nimi zaopiekować.

Dla formalności, normalni ludzie nie kompilują sobie programów, nie renderują sobie nie-wiadomo-czego przez kilka godzin, nie obrabiają dużych obrazków.

P.S.
Dwurdzeniowy, 45W procesor AMD jest obecnie faktycznie najlepszym wyborem.

Dodane:
Ja mogę spokojnie pracować przy 100% obciążeniu procesora (jednordzeniowego) kodowaniem video, przy okazji wypalać płytę DVD.

woj-tek napisał(a):

Originally posted by Big_Z:

Czy Windows XP Home nie ma przypadkiem limitu na 2 rdzenie?



Ma limit na dwa fizyczne procesory.

Zajec napisał(a):

Hm, może zabrzmiałem zbyt namawiająco na więcej niż 1 rdzeń. Oczywiście zgadzam się z tym co mówi Big_Z. Przy pracy z podstawowymi programami nie wykorzysta się mocy dwóch rdzeni. Mi jako "nienormalnemu człowiekowi" ( wink )brakuje dodatkowego rdzenia najwyżej wtedy, gdy chcę jednocześnie kodować muzykę/video i kompilować jakiś program albo projekt. Natomiast gdy nie wykonujemy tego typu czynności, wspomniany przeze mnie "pewien zysk" jest minimalny.

meteor333 napisał(a):

Originally posted by Big_Z:



Dla formalności, normalni ludzie nie kompilują sobie programów, nie renderują sobie nie-wiadomo-czego przez kilka godzin, nie obrabiają dużych obrazków.



Podpisuję się pod tym.

Piszę o tym tu w dziale po godzinach, bo to są tylko moje luźne dywagacje. Na razie nie kupuję niczego pilnie. Analizowałem tylko po kiego czorta ludzie płacą teraz ciężką kasę za 4 rdzenie.

Co do gier, to gram mało (raz na kwartał w grę Mario Bross;))

To oczywiste, że gdybym grał nie uchowałbym się z Duronem po dziś dzień wink.

Na razie wszystko mi ładnie działa, a jedyne do czego mam zastrzeżenia, to szybkość ładowania Windy wink.
Jeśli w ogóle wymienię procesor, to tylko dlatego, że prędzej czy później pojawi się coś w czym nie spełnię wymagań minimalnych.

Jeszcze skomentuję, to co ktoś poiwiedział o kupowaniu czegokolwiek pod rozbudowę. Otóż tak to ja myślałem kupując pierwszego kompa. To jest tylko teoria. Jak nie zmienią podstawiki pod procesor, to zmienią AGP na PCIE, albo ATA na SATA, albo zasilanie z X na Y. Producenci dbają, by wymianiając jedną część wymienić przy okazji 2 lub 3.

PS. Ja chcę wielowątkową Operę na przyszłe święta !! smile.

Zajec napisał(a):

Originally posted by meteor333:

PS. Ja chcę wielowątkową Operę na przyszłe święta !! smile.

Ależ już masz. Każda dostępna obecnie wersja. Opera potrafi jednocześnie renderować stronę, pobierać obrazki i obsługiwać interfejs. Dałoby się pewnie jeszcze więcej tego wymienić.

Inna sprawa, że są to tak mało proceso-żerne wątki, że i tak poszłyby na jeden rdzeń smile Opera po prostu nie wykonuje czegoś, co zostałoby usprawnione przez przerzucenie na dodatkowy rdzeń.

nowotny napisał(a):

Originally posted by meteor333:

Analizowałem tylko po kiego czorta ludzie płacą teraz ciężką kasę za 4 rdzenie.


Hmm... 7 stów za 4 rdzenie to nie jest ciężka kasa... dosłownie miesiąc temu modernizowaliśmy koledze komputer i dwurdzeniowy Intel, taki pomiędzy średnią a wyższą półką kosztuje ok. 500 zł (Athlony oczywiście mniej)... powiedziałbym wręcz że 700 zł to bardzo tanio...

Tak przy okazji: koledze kupowaliśmy komputer w 2003 (oczywiście z myślą o rozbudowie)... nic z rozbudowy nie wyszło bo się okazało że po 4 latach w zasadzie wszystko trzeba wymienić... koszt rozbudowy starego sprzętu do maksimum jego możliwości był mniej więcej taki sam jak całkowita wymiana głównych bebechów... Jeśli ktoś planuje rozbudowę powinnien patrzyć maksimum pół roku w przód i co te pół roku wymieniać poszczególne części... Na dłuższą metę się to po prostu nie opłaca...

woj-tek napisał(a):

Nowotny - nie przesadzaj tak z tą modernizacją. Kilka lat wstecz (~5-6) kupiłem komputer z duron 650, 128MB ram, riva tnt, dysk 30GB, jakieś cd... dopiero niedawno wymieniłem sprzęt, bo do tamtego co jakiś czas coś dokładałem, a to ram (stopniowo do 512MB), a to nagrywarki (bądź cd, bądź dvd), dysk, zmiana grafiki. Suma sumarum komputera dalej pewnie bym używał (po wymianie procesora na coś powyżej 1GHz), ale zaszła potrzeba posiadania drugiego komputera, więc nabyłem amd 64 x2 na płycie z AM2. spokojnie będę mógł dokładać ramu, wymieniać dyski, za kilka lat pewnie dorzucić do tego 4 rdzeniowy procesor. Ergo - nie ma co demonizować, że jeżeli na modernizaję, to tylko pół roku.

Zaufany napisał(a):

Pamięć operacyjną zawsze można dokupić. Ale to rozwiązuje tylko specyficzne problemy, podobnie dysk twardy. Kartę graficzną można wymienić bez większych problemów. Jeśli jednak chodzi o procesor i płytę główną, to raczej nie wchodzi to w grę, chyba że w ciągu kilku miesięcy. Potem bardziej się opłaca nabyć nową płytę główną i nowy procesor.

P.S.
Windows XP Professional 64-bit widzi podobno już 8 GB. Ale pod ten system nie ma sterowników.

dejko napisał(a):

Originally posted by meteor333:

Po co ludzie kupują 4 rdzenie teraz?


No jak to po co?! Dla szpanu...

Gdyby teraz ktoś zrobił 32 rdzeniowy procesor, to też znaleźli by się ludzie którzy by to kupili.
Oprócz tego, ze jest znikoma ilość aplikacji które wykorzystują czterojajowce, to jeszcze do pracy takiej o jakiej mówi @Zajec trzeba odpowiednio się przygotować (domyślnie zadania są rozdzielane na dwa rdzenie po równo).

Kupowanie teraz procków 4-rdzeniowych, nie ma sensu także z powodu kiepskiej technologii w jakiej zostały wykonane. Tak jak kiedyś wojna na Hz, tak teraz wojna na rdzenie i producenci robią na szybko - byle tylko dać jak najwięcej rdzeni. Efektem są takie Quady, zaprojektowane na "odwal się" - byle tylko dać przed AMD. Kiedyś to samo było z 2-rdzeniowymi Pentium D (dopiero później skonstruowano duale z prawdziwego zdarzenia)... Quad ma się do Dual core tak, jak Pentium D miał się do Pentium 4. Na prawdziwe Quady (zoptymalizowany pobór prądu i lepsza wydajność) trzeba jeszcze poczekać.

To samo jest z pamięcią RAM. Słyszałem już o kolesiach pracujących na 8 GB... i na co komu tyle?! Dodam, ze koleś kupił tyle do pracy z XP-ekiem (potem dziwił się, ze system widzi mu tylko 3 GB).

Oczywiście nie mówię tu o zawodowcach, bo taki wykorzysta te 4 rdzenie (np. do 3d max-a), i 4 czy 8 GB RAM, tylko o zwykłych userach (14-18 lat), którzy kompa wykorzystują głównie do GG, neta i grania - a właśnie ci kupują najczęściej superwydajne, super nowości za nie wiadomo ile.

Originally posted by Barthez:

Tutaj testy są niemiłosierne i procesory wielordzeniowe, duża ilość szybkiej pamięci oraz mocna karta graficzna są wymogiem.


Akurat jak na razie, gry mają gdzieś wielordzeniowe procesory. Jak narazie zdecydowana większość gier nie wykorzystuje nawet 2 rdzeni, a co dopiero czterech (paradoksalnie, niektóre gry na 4 rdzeniach działają wolniej).

4 rdzenie w tym momencie przydają sie jedynie profesjonalistom (rendering grafiki 3D konwersja filmów itp).

Barthezdeleted napisał(a):

Originally posted by dejko:

Akurat jak na razie, gry mają gdzieś wielordzeniowe procesory.


Wykorzystanie czy też nie całego potencjału X rdzeni to osobna sprawa, lecz patrząc na zestawienie wydajności procesorów w grze widzimy, że większą wydajność w tychże dają procesory wielordzeniowe smile A dla normalnego użytkownika (w tym i dla mnie) liczy się właśnie efekt i wydajność, a nie stopień wykorzystania danej technologi przez daną aplikację wink


meteor333 napisał(a):

Wrzucę jeszcze praktyczne pytanko.

Co jest u mnie w tej chwili najwęższym gardłem w zastosowaniech typowo użytkowych: Opera, Pidgin, Skype, Office, Adobre reader, Notepad, Foobar, WMP, Audacity, Spybot, Słowniki językowe, Rainlendar etc. oraz ładowaniu ikspeka.

Mój sprzęt: to hiper super procesor Duron 1200 MHZ, superpamięć 512 RAM imro, rewelacyjna grafika riva TNT II 32 MB, ultratwardy dysk z prędnością obrotową 5400 RPM i buforem 2 MB, a wszystko to na płycie z cipsetem nforce 2 wink.

Zajec napisał(a):

Sprawdź po prostu, jak wygląda obciążenie RAM i procesora. Co z tych dwóch nie wyrabia przy odpaleniu większej ilości programów?

Zobacz także, które programy są najbardziej zachłanne w stosunku do ww. podzespołów. Od razu powiem, że warto pomyśleć o alternatywie dla WMP. To chyba najcięższa z domyślnych aplikacji Windows. Jeśli używasz OpenOffice i nie zależy Ci na przyspieszeniu czasu uruchamiania kosztem użycia pamięci ─ wyłącz preloadera.

Zaufany napisał(a):

Kup sobie dobrą kartę dźwiękową i dobre głośniki. Słychać bardzo wyraźną różnicę, sam kiedyś byłem zaskoczony.

dejko napisał(a):

Originally posted by Barthez:

lecz patrząc na zestawienie wydajności procesorów w grze widzimy, że większą wydajność w tychże dają procesory wielordzeniowe


Ale co to jest za test który pokazałeś? Ja mówię o rzeczywistym wykorzystaniu a nie o tym co wskazuje jakiś syntetyk. Popatrz sobie jak to wygląda w przypadku konkretnych gier.
Zgodnie z tym co mam w Sandrze, wychodzi, ze mój e6600 jest o 2100% szybszy od mojego Celerona 2,6. Natomiast w pracy już tak kosmicznie to nie wygląda. Archiwum .zip kompresuje może 2x szybciej, konwersja filmów - max 2 - 2,5 raza szybciej...

Nawet jeśli faktycznie w danej grze Quad 4x2,2 GHz uzyskuje te 5-6 fps-ów więcej od duala 2x2,2 GHz, to różnice w cenie wolałbym przeznaczyć na lepszą grafikę (gdybym był graczem).

Barthezdeleted napisał(a):

Masz pełne prawo robić co zechcesz z swoimi pieniędzmi - inni zresztą też. Dobrze jeśli odbyło by się to bez wzajemnego oskarżania, w tym i o chęć szpanowania smile

Originally posted by dejko:

Ale co to jest za test który pokazałeś? Ja mówię o rzeczywistym wykorzystaniu a nie o tym co wskazuje jakiś syntetyk.


Ten 'syntetyk', to średnia ilość klatek z 60s. w grze Supreme Commander, w rozdzielczości 1024x768 i domyślnych ustawieniach wideo - zresztą test jest opisany, a SC to nie jedyna gra.

Originally posted by dejko:

Nawet jeśli faktycznie w danej grze Quad 4x2,2 GHz uzyskuje te 5-6 fps-ów więcej od duala 2x2,2 GHz, to różnice w cenie wolałbym przeznaczyć na lepszą grafikę (gdybym był graczem).


Bardziej to ok. 10fps, ale to nieważne. Rzeczywiście liczba to mała, choć w określonych przypadkach decydująca czy na danej konfiguracji osiągniesz granice płynności czy też nie.

Co do procesorów 4-rdzeniowych... Na prawie samym początku rozmowy pisałem:

Originally posted by Barthez:

Technologia 4-rdzeniowa na razie raczkuje i IMO nie warto w nią inwestować.

dejko napisał(a):

Originally posted by Barthez:

Ten 'syntetyk', to średnia ilość klatek z 60s. w grze Supreme Commander,


Chyba się nie rozumiemy...
Czy ten test polega na tym, że składam sobie kompa z prockeim 2 rdzeniowym, instaluję na nim grę "Supreme Commander", uruchamiam i sprawdzam Frapsem ilość klatek, następnie wymianiem procek na 4 rdzeniowy, znów uruchamiam i sprawdzam?
Czy może instaluję programik który ma sprawdzić ile wyciągnę FPS-ów w grze "Supreme Commander" - czyli innymi słowy symuluje obciążenie komputera tą grą?!
Bo "teoria", bardzo często rozmija sie z "praktyką".

Popatrz tutaj: http://www.egielda.com.pl/?str=art&id=2153-5 - polecam zresztą cały artykuł.

Originally posted by Barthez:

Masz pełne prawo robić co zechcesz z swoimi pieniędzmi - inni zresztą też


Oczywiście, ze każdy ma pełne prawo... tylko po co w takim razie w ogóle dyskutować o sprzęcie?! Można przecież kupić co najdroższe i cieszyć się, ze bardzo komfortowo gra się nam w pasjansa, a wszystko co tańsze uznać za chłam.
Przypomina mi się tutaj, jak wyszła seria 8 GF. Wszyscy się napalili i przepłacali za karty, tylko dlatego, bo obsługiwały one dx10. Nie pomagało uświadamianie, że zanim w grach zacznie się tego używać - ich karta bedzie już starą padliną, która i tak nie pociągnie tych wszystkich bajerów. Ale w sumie - nie moja kasa nie mój problem...

Bez oskarżania o szpanowanie? OK. W takim razie jak podsumować działalność ludzi, polegającą na wydawaniu bardzo dużych sum pieniędzy w "raczkująca technologię, w którą nie warto inwestować" której w dodatku w ogóle nie używają?

Barthezdeleted napisał(a):

Trudno mi powiedzieć jak test został zrobiony, ja po prostu wskazuje, że w grach to się sprawdza(wiele rdzeni - obecnie optymalne są dwa, a w przyszłości pewnie też 4/8/16/32 itd.), znasz moje zdanie co do procesorów 4-rdzeniowych w obecnym kształcie więc nie wiem o czym właściwie mamy dyskutować? IMO chcesz mieć szybki sprzęt do gier, inwestuj w dobry procesor dwurdzeniowy. Tą myśl prezentuje od początku tego wątku wink


Originally posted by dejko:

Oczywiście, ze każdy ma pełne prawo...


Dlaczego ta niechęć? Prawo do własności i prawo do decydowania o niej jest w mojej opinii jednym z podstawowych praw człowieka. Z tego też wynika, że -poza pewnymi określonymi przypadkami- należy szanować czyjeś decyzje co do sposobu i miejsca spożytkowania ich własnych pieniędzy. To wcale nie oznacza, że trzeba się z nimi zgadzać. To coś jak z tolerancją. To, że kogoś toleruje nie oznacza, że akceptuje jego metody i popieram jego wybory.

Originally posted by dejko:

tylko po co w takim razie w ogóle dyskutować o sprzęcie?!


Bo to rozwija, można dostać od kontr dyskutanta ciekawy link do artykułu wink, mamy możliwość weryfikacji własnych przekonań i pole do zmierzenia siły argumentów przemawiających za danym wyborem. Poza tym konwersacja jest też sztuką, w której zawsze można się doskonalić smile

Originally posted by dejko:

Bez oskarżania o szpanowanie? OK. W takim razie jak podsumować działalność ludzi(...)


Moja decyzja o sformułowaniu tezy o tym, iż nie warto w coś inwestować jest oparta na pewnych założeniach - w tym i tych finansowych (może i przede wszystkim p ). Jeśli dla kogoś - z tej czy innej przyczyny- czynnik finansowy nie stanowi większego problemu, a komputery są jego pasją to nie będę go z tego powodu negatywnie oceniał. Dla mnie inwestowanie niebotycznych sum w komputery jest takim samym przejawem pasji, jakim jest chociażby inwestowanie tych samych pieniędzy w odnowienie oraz tuning starego samochodu. Logiki tu może brak, ale za to jest trochę przyjemności wink


Originally posted by dejko:

Przypomina mi się tutaj, jak wyszła seria 8 GF. Wszyscy się napalili i przepłacali za karty, tylko dlatego, bo obsługiwały one dx10.


Ależ mają do tego prawo, poza tym karty z serii 8800 są naprawdę dobre. Jak już mówiłem: jeśli to jest ich pasją i czerpią z tego przyjemność to świetnie. Zawsze lepiej wydać te kasę na 8800 i nawet poszpanować niż przeznaczyć ją na jakieś inne używki awww

meteor333 napisał(a):

Originally posted by dejko:

W takim razie jak podsumować działalność ludzi, polegającą na wydawaniu bardzo dużych sum pieniędzy w "raczkująca technologię, w którą nie warto inwestować" której w dodatku w ogóle nie używają?



Jako tych, którzy poświęcają się w imię finansowania postępu wink.

dejko napisał(a):

Originally posted by Barthez:

a komputery są jego pasją to nie będę go z tego powodu negatywnie oceniał.


O ile są dla niego pasją wink
Z tego co obserwuję, to wśród tych tłumów, pasjonatów jest niewielu. Spora część kupuje to, bo jest niedoinformowana lub po prostu... zawsze to lepiej mieć na obudowie nalepkę "Quad". wink

Originally posted by Barthez:

Ależ mają do tego prawo, poza tym karty z serii 8800 są naprawdę dobre.


8800 - tak. Chociaż i one w grze z pełnymi detalami i dx10 nie powalają ilością fps. 8600, za które ludzie płacili 1200 zł niecały rok temu, w grach z dx10 wyświetla tylko pokaz slajdów zamiast gry... a przecież większość osób kupowała je tylko dlatego, bo napalili się na granie w dx10.
Sam gdybym wiedział, ze moja 8500 GE nawet nie ruszy na bajerach które obsługiwać ma niby - kupił bym nieco wydajniejszą 7600 GT, za tą samą cenę.

martin1841 napisał(a):

Nvidia od serii geforce 5 ujednolicila oznaczenia tak wiec mimo ze karta 8500 zgodnie z numerkiem powinna byc znacznie szybsza niz 7600 nic takiego nie ma miejsca.
8500 to okrojona pamiec, okrojone procesory shader, okrojone ROP'y dlaczego? Skoro zgodnie z nr 8500 > 7600.

kary o koncowkach numeru:

900 - komp. hi end
800 - komp hi end np 7800 gt

700 - komp med end np geforce 7600 gt, gs
600 - komp med end

500 i w dol segment low end do bior itp np 8500

dlatego przy wyborze karty z rodziny nvidia nalezy miec przed oczami te oznaczenia
inaczej po kupnie karty geforce 9500 przezyjemy ogromne rozczarowanie

symeon napisał(a):

Originally posted by meteor333:

Krótko mówiąc rozważam, czy nie lepiej jest pominąć Vistę, poczekać na wielowątkowe programy, tanie dyski Hybrydowe lub SSD i dopiero wtedy zmieniać sprzęt.



takim myśleniem to można wieczność czekać, bo zawsze coś nowego się pojawi. Za kilka lat gdy czterordzeniowe będą tanie wejdą szesnastordzeniowe procki i również można nadal czekać. A jak się pokażą rdzenie 500MHz ?

lama227 napisał(a):

Hmmmm... Czytam i czytam. Generalnie jeden wniosek. Jeśli dopadł cię taki imperatyw i kupiłeś młotek o dwóch/czterech obuchach to twój problem gdzie znaleźć odowiednie do niego gwoździe. Rzecz kolejna - absolutnie nie czekam na Operę hiper/super wielowątkową. Programów przerośnietych, bez optymalizacji kodu, czy to z braku umiejetności czy innych powodów, których wydajność zależy wyłacznie od sprzetu (procesora) mam dość i bez takich pomysłów. Już to widzę jak biegnę po nowego kompa bo mi PRZEGLĄDARKA nie startuje...

Originally posted by meteor333:

Wrzucę jeszcze praktyczne pytanko.

Co jest u mnie w tej chwili najwęższym gardłem w zastosowaniech typowo użytkowych: Opera, Pidgin, Skype, Office, Adobre reader, Notepad, Foobar, WMP, Audacity, Spybot, Słowniki językowe, Rainlendar etc. oraz ładowaniu ikspeka.

Mój sprzęt: to hiper super procesor Duron 1200 MHZ, superpamięć 512 RAM imro, rewelacyjna grafika riva TNT II 32 MB, ultratwardy dysk z prędnością obrotową 5400 RPM i buforem 2 MB, a wszystko to na płycie z cipsetem nforce 2


Sam siedzialem na takim zestawie. Pierwsza poleciala karta graficzna. 32MB to dzis stanowczo za malo nawet dla przegladarki (flash rzadzi na stronach) GeForce serii 4 (64MB, nie 128 na DDR) za te 40 zl znacznie poprawi sytuacje. Jednego się nauczylem na takim "muzeum", jak wyłaczyć 20 procent usług w XP i zmusic system to poprawnej pracy. Dziś mimo Athlona z "64" w nazwie to skąpstwo nadal mi pozostalo bigsmile