Opera coraz trudniejsza dla przeciętnego użytkownika?

w dziale Opera
Jarrrek napisał(a):

Pytanie podstawowe jak w tytule rolleyes

Ilu (procentowo) użytkowników będzie Waszym zdaniem uparcie poszukiwać odpowiedzi na różnych forach, a ilu po prostu zniechęci się w obliczu coraz większych problemów i zdecyduje się na inne przeglądarki?

Flash nie chodzi, nie działają strony niektórych banków, to i owo źle się wyświetla.
Dla pasjonatów to zapewne ciekawe wyzwania bigsmile
To przecież elementarne, Drogi Watsonie: tu mały skrypcik napisać, tam kopię zrobić, a potem czystą instalkę.
Tu ustawić 1, tam 3, a jak czarny ekran, to może zmienić jakieś sterowniki.
A jak mimo to nie damy rady, to zgłosić jako bug confused

Tylko co ma zrobić mało kumata "pani Kazia", jej córka i miliony innych użytkowników, którzy stanowią przecież
grupę docelową dla producentów Operki?

Kurde balans: skoro mówimy o STABILNEJ WERSJI PRZEGLĄDARKI, która chce być popularna na rynku, to chyba coś tu zaczyna być nie tak?

Cieszę się oczywiście, że kilkuset (na ogół życzliwych) pasjonatów zna Operę naprawdę dobrze i udziela tu cennych rad, ale czy nie macie wrażenia, że problemy (z którymi mają do czynienia przeciętni użytkownicy po ściągnięciu ze strony producenta Opery i zainstalowaniu jej) robią się powoli na tyle skomplikowane, że wielu zwykłym ludziom zwyczajnie ODECHCE SIĘ używania tej przeglądarki?

Pozdrawiam,
Jarrrek

JaDo napisał(a):

Originally posted by Jarrrek:

Pytanie podstawowe jak w tytule rolleyes
Ilu (procentowo) użytkowników będzie Waszym zdaniem uparcie poszukiwać odpowiedzi na różnych forach, a ilu po prostu zniechęci się w obliczu coraz większych problemów i zdecyduje się na inne przeglądarki?


Jeśli wierzyć statystykom (gemius), to Opera nieznacznie ostatnio zyskała (w Polsce). Ponieważ Fx również, znaczy odbywa się to kosztem IE. Za ~0.5% wzrostem, stoi armia kilkudziesięciu tysięcy ludków.

Originally posted by Jarrrek:

Flash nie chodzi, nie działają strony niektórych banków, to i owo źle się wyświetla.


Flash chodzi, strona mojego banku działa, a to i owo jest biciem piany.

Originally posted by Jarrrek:

Dla pasjonatów to zapewne ciekawe wyzwania bigsmile
To przecież elementarne, Drogi Watsonie: tu mały skrypcik napisać, tam kopię zrobić, a potem czystą instalkę.
Tu ustawić 1, tam 3, a jak czarny ekran, to może zmienić jakieś sterowniki.
A jak mimo to nie damy rady, to zgłosić jako bug confused


http://www.mozillapl.org/forum/forum-15.html

No i popatrz, ~40% polskich użytkowników netu, to pasjonaci bigsmile .

Originally posted by Jarrrek:

Tylko co ma zrobić mało kumata "pani Kazia", jej córka i miliony innych użytkowników, którzy stanowią przecież
grupę docelową dla producentów Operki?


Program jest winien temu, że ktoś jest nie kumaty? Z którego palucha u nogi "wyssałeś" te miliony? Jeśli obsługa Gimpa jest za trudna, używa się Painta, jeśli Opery..... -> http://kidrocket.org/ .

Originally posted by Jarrrek:

Kurde balans: skoro mówimy o STABILNEJ WERSJI PRZEGLĄDARKI, która chce być popularna na rynku, to chyba coś tu zaczyna być nie tak?


Na pewno masz na myśli Operę, a nie np. IE7? bigsmile wink

Gdyby chodziło wyłącznie o popularność, to można byłoby się zgodzić. W jakimś stopniu OS na tym zależy, ale wydaje mi się, że nie to jest ich głównym celem.

Originally posted by Jarrrek:

Opera coraz trudniejsza dla przeciętnego użytkownika?


Ktoś taki, właśnie Ci odpowiedział.

pgmost napisał(a):

Ale większość programów jakie masz na kompie wymaga mniejszych czy większych zmian, ustawień, konfiguracji więc co w tym dziwnego rolleyes że dla wygody użytkowania trzeba trochę posiedzieć (choć w Operze chyba najwięcej). A ponieważ program używany jest na różnorakich komputerach przez różnorakich użytkowników na różnorakich stronach to sporo różnych problemów wychodzi rolleyes A i możliwości udogodnień jest sporo.
Ja używam Opery już 3.5 roku (pod Windowsem XP) dokładnie od chwili gdy mam neta w domu (wcześniej tylko IE siłą rzeczy bo nie u siebie bigsmile ) i tak się z nią zżyłem ze nie chcę nic innego mimo, że jest trochę problemów przy nowych wersjach a i na niektórych stronach. I mimo że IE jest od razu w systemie (strasznie powolny i przyciężkawy na moim radiowym kapryśnym strasznie necie i skaczących pingach), mimo że Firefox (tez używam czasami) to instalacja i konfiguracja dosłownie w kilkanaście kliknięć a skonfigurowanie Opery nowej wersji na czysto to nieraz kilka dni + buszowanie po forum to uważam ze warto. Może dlatego ze znając Operę i będąc przeciętnym ale bardziej zorientowanym w strukturze programu użytkownikiem (niż ta pani Kazia i jej córka bigsmile ) wiem co z niej mogę zrobić i że warto jej trochę czasu poświecić (tzn Operze a nie tej córce pani Kazii bigsmile) - ale to wynika głównie z 3.5-letniego doświadczenia używania (nowi uzytkownicy moga miec trochę problemów, widać to po mini-forum Opery z Onetu), a jak po kilku dniach w nowej wesji zacznie wszystko w miarę hulac to jest spokój do nowej wersji lub nowej instalacji cry
Z resztą z czasem stwierdziłem że grzebanie w plikach Opery sprawia przyjemność, gdy tylko efekt jest zadowalający, porównując do gołego IE

uniqiq napisał(a):

Originally posted by JaDo:

Ktoś taki, właśnie Ci odpowiedział.



JaDo - nie za dużo tej skromności? Nie jesteś przeciętnym użytkownikiem Opery. wink

A co się tyczy tematu - Jarrrek ma po części rację. Opera nie jest produktem skierowanym dla przeciętnego użytkownika, bo przeciętny użytkownik nawet nie wie że taka przeglądarka istnieje. Prawdą jest też to, że jeżeli przeciętny użytkownik natrafi na poważny problem, to rozwiąże to w najprostszy możliwy sposób - zmieni przeglądarkę. yuck

Ale nie jest też aż tak źle. Przeciętny użytkownik poradzi sobie z Operą, o ile nie wystąpi jakiś dziwny problem. Szczerze mówiąc ja nie natrafiłem na niedziałający flash, albo na czarny ekran - może miałem szczęście. Moja mama też miała takie szczęście. Moja żona też.
Czasami są problemy z niektórymi - powiedzmy to na głos - źle napisanymi stronami. Co wtedy robię? Próbuję zmienić user-agenta, napisać skrypcik, albo poszukać gotowego na forum. A co wtedy zrobi wspomniana pani Kazia? Powie "trudno". I nie będzie się chciała przestawiać na inną przeglądarkę, no bo tam przycisk będzie w innym miejscu, albo będzie inaczej wyglądał, a ona już się nauczyła że jest taki i tu.

Przeciętny użytkownik nigdy nie zmieni przeglądarki na inną. Bo dla przeciętnego użytkownika najważniejsze jest psychiczne bezpieczeństwo: umiem spełniać swoje podstawowe potrzeby i nie daj Boże żeby coś się teraz zmieniało, bo jeszcze coś zepsuję. No chyba że przeklęty syn/córka przyjdzie i coś zmieni, żeby ułatwić życie. Mój brat cioteczny ostatnio zainstalował swojej mamie linuksa w miejsce Windowsa. Myślicie że się ucieszyła? Do tego stopnia była skołowana, że po tygodniu korzystania z niego była pewna, że jest ma angielski interface, mimo że był polski. lol

PeterCub napisał(a):

Nic dziwnego, że wirusy i wszelkie inne paskudztwa mają się dobrze i świetnie się rozwijają. Duża większość użytkowników komputerów nie ma zielongo pojęcia, co to jest rootkit, botnet, phishing itp.

dejko napisał(a):

Jarrrek podsumował to o czym ja od dawna mówię.
Nie kumaty użytkownik to nie to samo co idiota. Nie kumaty, czyli taki, który nie interesuje się skryptami, modyfikacjami, spełnianiem standardów itp. Jego korzystanie z sieci, ogranicza się do uruchomienia przeglądarki i korzystania z zasobów sieciowych.

Ostatnio prowadziłem dyskusję na jednym forum, ze znanym tutaj userem Opery. Dyskusja dotyczyła porównania Firefoksa z Operą, chodziło o funkcjonalność. W temacie odpierał uwagi użytkowników Firefoksa, pokazując, co da sie zrobić z Operą, kombinując na różnych stylach czy skryptach. O części z tego co tam pokazał nie wiedziałem, chociaż spędzałem sporo czasu na "tuningowaniu" swojej Opery.
Także - dociekliwy i zaawansowany user, który nie boi się podłubać w notatniku, da sobie radę. Ale ktoś, dla kogo obsługa programu ogranicza się do ustawiania opcji ew. instalacji dodatków, da sobie spokój z Operą.

Jeśli podoba mi się dana funkcja, chcę ją mieć w Firefoksie, to wchodzę na Add-ons i szukam. Jeśli znajdę, klikam w "zainstaluj" i tyle wszystkiego. Potem tylko konfiguracja w opcjach.
Jeśli coś chce mieć w Operze, to najpierw muszę przekopać forum, poszukać na blogach... jak w końcu znajdę, to często link prowadzi do "file not found" albo trzeba się zarejestrować. Jak już znajdę co trzeba, to zaczyna się... tworzenie katalogów, kopiowanie, zmienianie nazwy, edycja w notatniku i po pół dnia, mam Operę z nową funkcją.

Nie działa mi kamera na jakiejś stronie? Z FX no-problem, pobieram dodatek i działa. Z Operą - zabawa dopiero sie zaczyna... bo muszę przez pół dnia szukać i kombinować, tylko dlatego, ze firma wypuszczająca dodatek nie uwzględniła egzotycznej ich zdaniem przeglądarki.
Nie działa Geoportal? W IE i w Fx działa... w Operze, zaawansowany user poradzi sobie w 5 minut, ale mniej zaawansowany? Skąd ma wiedzieć, ze musi wyczaić adres IP witryny i ustawić dla niej maskowanie jako Firefox?
Takie przykłady można mnożyć.

Co innego instalacja i konfiguracja dodatku, a co innego wyszukiwanie tego gdzie sie da i potem jeszcze dłubanina przy implantacji.

Całkowity nowicjusz zostanie przy IE i nawet jak mu coś nie działa, to pomyśli ze tak musi być. My tu mówimy o człowieku, do którego dotarło, ze są alternatywy i zwykle nie boi się konfigurować.

Originally posted by uniqiq:

A co wtedy zrobi wspomniana pani Kazia? Powie "trudno". I nie będzie się chciała przestawiać na inną przeglądarkę, no bo tam przycisk będzie w innym miejscu, albo będzie inaczej wyglądał, a ona już się nauczyła że jest taki i tu.



Przykład z życia. Moja siostra, grająca bez przerwy w gry on-line. Co jakiś czas, przy odpalaniu jakiejś gierki na jakichś "wyspach-gier", pokazywał jej się pusty obraz z "element obsługiwany przez wtyczkę" (shockwave chyba) zamiast oczekiwanej gry. Kliknięcie odsyłało do Adobe Flash. ściągnięcie, instalacja i dalej nie działa. Kliknięcie, odsyłanie do Adobe i tak w kółko...
Ja nie umiałem sobie z tym poradzić, ją też to denerwowało (tym bardziej, ze na IE wszystko działało jak trzeba). Ostatnio razem ze mną, przeniosła się na Firefoksa i wszystko jej teraz działa.

Także jeśli pani Kazia nie da rady otworzyć jednej źle napisanej strony, to oleje sprawę. Ale jak ma kilkanaście takich stron, w dodatku zobaczy, ze na IE jej wszystko działa, to prędzej czy później nawet ona zmieni przeglądarkę (albo kupi sobie książkę na temat działania Internetu i zostanie przy Operze).
Z punktu widzenia użytkownika końcowego, nie ważne jest, czy strona jest napisana zgodnie standardami, czy jest napisana źle. On wybierze takie rozwiązanie, które zapewni mu możliwość przeglądania wszystkich zasobów, którymi jest zainteresowany.