Drogie te zabawki
http://www.cafeshops.com/operastuff
zrobmy swoje w naszej cenie
Brzydkie sa IMO te bajerki...
Trza by bylo zrobic jakies ladneijsze
cena tragiczna a bajery jeszcze gorsze....
hmmm czy ja wiem czy az tak drogo: bialy T-shirt za 16 dolcow....a ile wydajecie za koszulke adasia albo inna firmowke? A jesli juz nie chcecie przeplacac to polecam zakup papieru do "naprasowanek" wydrukowaniu jednego z obrazkow z my.opera.com i wykonanie wlasnej koszulki :-)))
Originally posted by Bags_Bunny
cena tragiczna a bajery jeszcze gorsze....
Ceny istotnie niezbyt małe, ale zaszalałem. Kupiłem trzy koszulki. Fajne.
Ale uwaga, rozmiar amerykański - czyli jak ktoś nosi L, to musi zamawiać S (dwa numery mniejszą). Jak ktoś nosi coś mniejszego niż L, to sorry, nie ma rozmiaru.
Ja zamówiłem L, i dostałem owszem L, ale która jest na mnie jak spódnica - normalnie XXL, więc napisałem do nich i zachowali się bardzo elegancko, bo nie proszą mnie nawet o odesłanie tego co dostałem - wiedząc, że koszty przesyłki do Stanów (bo stamtąd przysyłają) są wysokie, wysłali mi za darmo na swój koszt koszulki w rozmiarze S.
Spotkalibyście takie traktowanie klienta w Polsce? Heh, Ameryka!
Originally posted by Nasty
Ja zamówiłem L, i dostałem owszem L, ale która jest na mnie jak spódnica - normalnie XXL, więc napisałem do nich i zachowali się bardzo elegancko, bo nie proszą mnie nawet o odesłanie tego co dostałem - wiedząc, że koszty przesyłki do Stanów (bo stamtąd przysyłają) są wysokie, wysłali mi za darmo na swój koszt koszulki w rozmiarze S.
Spotkalibyście takie traktowanie klienta w Polsce? Heh, Ameryka!
No prosze, to sie nazywa odpowiednie traktowanie klienta :-)
Nasty, czy mam rozumiec, ze w chwili obecnej masz 6 koszulek???
Originally posted by mina86
Nasty, czy mam rozumiec, ze w chwili obecnej masz 6 koszulek???
Pięć, bo jedną z tych trzech zamówiłem od razu w rozmiarze S, więc i tak nie mieli, żeby mi wymienić na jeszcze mniejszą. Miała być dla kogoś innego, ale skoro tak się porobiło z rozmiarami, to pasuje na mnie. Więc noszę. Nie mam pomysłu co zrobić z tymi dwoma XX(X?)L.
A żeby być już całkiem dokładnym - to te dwie co mi przesłali na wymianę jeszcze nie doszły. Powinny być na dniach. Ok. trzech tygodni się czeka...
fascik napisał(a)
hmmm czy ja wiem czy az tak drogo: bialy T-shirt za 16 dolcow....a ile wydajecie za koszulke adasia albo inna firmowke? A jesli juz nie chcecie przeplacac to polecam zakup papieru do "naprasowanek" wydrukowaniu jednego z obrazkow z my.opera.com i wykonanie wlasnej koszulki :-)))
a po co mam kupowac jakies firmowki... nie stac mnie na rozrzucanie forsy na jakies koszulki... ale pomysl z naprasowywyankami jest nieglupi
Originally posted by Bags_Bunny
a po co mam kupowac jakies firmowki... nie stac mnie na rozrzucanie forsy na jakies koszulki... ale pomysl z naprasowywyankami jest nieglupi
:-) Kartka A4 specjalnego papieru kosztuje 5 zl, koszulke kupisz za 10zl....czyli wychodzi 15...zl a nie dolarow :-P
Pozostaje tylko ewentualna kwestia praw do znaku firmowego....
Arti jesli chodzi o znak firmowy to ja sie nie wypowiadam (to znajmoy studiuje prawo a nie ja :-)) Ja podpowiedzialem jaka jest "zastepcza" metoda na posiadanie koszulek ze znakiem ulubionej przegldarki
Originally posted by arty
Pozostaje tylko ewentualna kwestia praw do znaku firmowego....
Spokojnie. Możecie robić prasowanki ile Wam się podoba. Rozmawiałem z ludźmi z Opera Software, że koszty zakupu produktów z ich sklepu są dość wysokie i sami zaproponowali tą alternatywę - że jak chcę, to zawsze mogę sobie zrobić prasowankę.
Myślę, że m.in. specjalnie po to dostarczają te grafiki w tak wysokiej rozdzielczości na http://my.opera.com/gfx/ (na samym dole, po kliknięciu w jeden z tych obrazków)
Originally posted by Nasty
Myślę, że m.in. specjalnie po to dostarczają te grafiki w tak wysokiej rozdzielczości na http://my.opera.com/gfx/ (na samym dole, po kliknięciu w jeden z tych obrazków)
No to chwala im za to...widze, ze nie tylko Opera jest porzadna ale i ludzie ja tworzacy :-)
To lece po jakas koszulke do sklepu - dzis wielkie naprawoswywanie (chyba poprawne slowo ? :-P )
z drugiej strony czemu mieliby zabronić?
Przecież w takiej koszulce reklamujesz operę!
Ale czym innym jest zrobienie sobie koszulki, kubka itp. na własny użytek, a czym innym - sprzedaż takich gadżetów.
Show the world that you use Opera. Put one of these banners or buttons on your Web page or print your own Opera t-shirts or stickers. We have made a special 'Opera welcome page' that you can link to.
To tyle na temat legalnosci
No właśnie - chodzi tu o własne koszulki.
Zawsze mozna prowadzic interes na innej zasadzie
Nie to, ze sie sprzedaje koszulki, tylko oferuje sie drukowanie znakow Opery na koszulce oraz sprzedaz koszulek bez loga Wowczas klient kupuje koszulke, i to jest jego koszulka, chce sobie nadrukowac znaczek Opery, ale nie ma mozliwosci tego zrobic wiec dodatkowo od razu zleca nadrukowanie obrazka i w rezultacie ma koszulke z logiem Opery, sprzdajacy sie cieszy, a prawo nie jest zlamane, bo nikt tu nie sprzedaje koszulek z logiem Opery
do roboty
no to robic sobie te koszulki www.opera.com czy cos tam chodzic i reklamaowac nasza kochana przegladarkeOriginally posted by Nasty
Ceny istotnie niezbyt małe, ale zaszalałem. Kupiłem trzy koszulki. Fajne.
Ale uwaga, rozmiar amerykański - czyli jak ktoś nosi L, to musi zamawiać S (dwa numery mniejszą). Jak ktoś nosi coś mniejszego niż L, to sorry, nie ma rozmiaru.
Ja zamówiłem L, i dostałem owszem L, ale która jest na mnie jak spódnica - normalnie XXL, [...]
Dziwne. Ja mam L i choć moją posturą nie przestraszyłbym raczej nikogo, jest OK.
Może się coś zmieniło? Ja swoją dostałem trochę ponad rok temu... To z niej pochodzi tło na mini stronie
Trochę później natknąłem się na taki sam obrazek umieszczony na stronie sklepu, jednak pozostawiłem na swojej stronie obraz zeskanowanej koszulki
No tak, w sklepie już nie ma rebel browserów:'( Albo źle patrzę...
<UZUPEŁNIENIE>
Nie ma też podkładek pod myszkę z ilustracją gestów...
</UZUPEŁNIENIE>
z kumplem wyprodukujemy koszulki i oglosimy sie tutaj hehe
Originally posted by andol
No tak, w sklepie już nie ma rebel browserów:'( Albo źle patrzę...
Ale za to jakie majteczki są!!
Z napisem "Size does matter" z przodu i logiem Opery z tyłu.
"Size does matter" to zapewne odniesienie do małego rozmiaru przeglądarki Opera.
Originally posted by Nasty
"Size does matter" to zapewne odniesienie do małego rozmiaru przeglądarki Opera.
No chyba tak... Bo w przypadku innych rozmiarów poprawność polityczna (hmmm, polityczna?) nakazuje mówić, że Size does not matter.
Originally posted by Nasty
Ale za to jakie majteczki są!!
Dopiero je obejrzałem.
Panowie (hm... pań na tym forum nie widziałem), myślę, że wasze dziewczyny, żony i kochanki z chęcią przerzucą się na Operę, gdy otrzymają taki prezent.
Moja była dziewczyna jako jeden z powodow dla ktorego ze mna zerwała wymieniła ze bardziej wole komputer i jakies "przezywania o nowej przegladarce Opera" niz ja...och gdyby te majtki wyszly wczesniej moze by to pomogło
Originally posted by outofspace
Moja była dziewczyna jako jeden z powodow dla ktorego ze mna zerwała wymieniła ze bardziej wole komputer i jakies "przezywania o nowej przegladarce Opera" niz ja...och gdyby te majtki wyszly wczesniej moze by to pomogło
Ano właśnie. Żeby wyszły wcześniej..
Ja też mam podobne przejścia z dziewczyną. (jeszcze?) ze mną nie zerwała, ale zupełnie nie rozumie moich emocji - że wyszła nowa beta, że Opera podskoczyła w rankingach, że ukazał się pozytywny artykuł o Operze... Kiedyś dostawała szału i zabraniała mi wspominać o niej pod groźbą rozstania, teraz to niejako toleruje, acz wciąż w bólach. A wczoraj powiedziała, że zainstaluje sobie Mozillę, bo się ładnie nazywa i fajnie tak móc powiedzieć "ja mam Mozillę". Norrmalnie dech mi odebrało. Nie wiedziałem co powiedzieć na taki argument.....
Originally posted by Nasty
Ja też mam podobne przejścia z dziewczyną.
O cho cho... Kto ich nie ma... Ja np. mam wyrzuty, że ciąglę gadam z kumplami, tzn. siedzę na forach/newsgrupach
A wczoraj powiedziała, że zainstaluje sobie Mozillę, bo się ładnie nazywa i fajnie tak móc powiedzieć "ja mam Mozillę".
Nie najgorzej...
Pomyśl jak ja cierpie kiedy widze, ze dziewczyna siedzi w ie4.0....
I nie chce slyszec o zadnej operze! :'(
Originally posted by thm
Nie najgorzej...
Pomyśl jak ja cierpie kiedy widze, ze dziewczyna siedzi w ie4.0....
I nie chce slyszec o zadnej operze! :'(
Zastosuj patent, jaki pewien Markon z Czech podsunął w sekcji Opera Fans:
Robisz tak - instalujesz Operę, zmieniasz skórkę na IE, ustawiasz tryb pojedynczych okien, wyłączasz okienko startowe i wybierasz tryb uruchamiania bez okien, wyłączasz pasek kart, searche zoom i dodatkowe rzeczy z pasków, podmieniasz wywołanie programu na Operę pod niebieskie ikonki IE (żeby ikonka IE została, ale wywoływała Operę) i ona się, miejmy nadzieję, nie zorientuje. Niech poużywa z miesiąc a potem przywrócisz IE. Gdy się będzie skarżyć, że jej jakoś strasznie wolno chodzi Internet, wyjawisz jej swój podstęp. Hehe. I co wtedy zrobi?
BTW: A ładne skórki jej nie przekonują?? Nie wierzę...
heheh )
dobre
spróbuje
Nasty: Twoja dziewczyna to prowokatorka, nie daj się nabrać
Originally posted by bazyli
Nasty: Twoja dziewczyna to prowokatorka, nie daj się nabrać
W każdym razie zachowałem całkowity spokój. Jeszcze ją sprowadzę na właściwą drogę.
A z drugiej strony, kiedyś coś wspominała, że da Operę swoim znajomym na uczelni. Ale to było pod koniec roku szkolnego, zaliczenia, nikt nie miał czasu na takie rzeczy. Może odnowię inicjatywę.
Originally posted by Nasty
A z drugiej strony, kiedyś coś wspominała, że da Operę swoim znajomym na uczelni. Ale to było pod koniec roku szkolnego, zaliczenia, nikt nie miał czasu na takie rzeczy. Może odnowię inicjatywę.
Nasty bardzo dobry pomysl. Ja juz swoja dziewczyne przekonalem do Opery. Oboki siebie stoi ikonka Opery i IE...i ona zawsze wybiera Opere :-)
Moj kolejny nawrocony
Originally posted by fascik
Nasty bardzo dobry pomysl. Ja juz swoja dziewczyne przekonalem do Opery. Oboki siebie stoi ikonka Opery i IE...i ona zawsze wybiera Opere :-)
Moj kolejny nawrocony
A ja w sobotę zOperowałem kolegę z uczelni, którego przypadkiem spotkałem tam na sali komputerowej. Sprawa była o tyle ciekawa, że kiedyś mu pokazywałem Operę 6 i wtedy rzeczywiście kilka rzeczy (nie stron) mu tam nie działało - jakieś problemy były. I się nie przekonał. Tak więc był już uprzedzony i mówi: "Ty mi już z tą Operą się nie pokazuj. Ja nauczyłem się IE i go używam. Jest standardowo wbudowany w system i działa. A ty musisz mieć zawsze inaczej..". Zbeształem go za te słowa, że informatyk uważa za swój sukces nauczenie się IE. A siedziałem obok niego z zainstalowaną Operą, więc po kilkunastu wtrąceniach z mojej strony typu "ooo! widzę, że ci jakieś okienko zwisło", "ooo! widzę, że IE ci już ubiło pasek zadań, że znikł", ze sceptycyzmem zapytał: "No a co Opera ma lepszego?". Dwa razy nie trzeba mnie było pytać.
Prezentacja zaczęła się od pokazania niesamowitej elastyczności zarządzania, nawet dużymi ilościami stron/okien, (jako że przed chwilą miał z tym problemy w IE) - drag&drop, w tym na pasek zadań i spowrotem. Już ta jedna rzecz wzbudziła w nim podziw. Ale to był dopiero początek. :-] Gesty nauczył się w pół sekundy - od pierwszego dotknięcia myszy i mu się spodobały, że rzeczywiście wygodne. Zdecydował więc, że zainstaluje na swoim komputerze, żeby mógł od razu sprawdzać to, co mu pokazuję.
Tak zrobił i po chwili szliśmy dalej, a co jedna rzecz to coraz bardziej się dziwował:
- błyskawiczne wyszukiwanie za pomocą ,tekst .tekst i /tekst
- nawigacja przestrzenna (Shift+strzałki i Enter/shift+Enter)
- zapamiętywanie stron po restarcie i uruchamianie przeglądarki z sesjami (np. zestaw stron z newsami),
- szybkość działania (Wstecz/Dalej, otwieranie stron) i małe zużycie zasobów (komputerek był 233MHz więc słabiutki i wyraźnie było widać jak dobrze Opera radzi sobie z dużą ilością otwartych stron/okien)
- pasek postępu,
- zoom (przy którym można normalnie korzystać ze strony)
- middle-click i łatwa konfigurowacja pod Shift+middle-click
- omówienie działania blokady popupów,
- dowolne przenoszenie przycisków i pól wyszukiwania po paskach (okazało się, że MP3 search naprawdę działa (nigdy nie próbowałem) - wyszukał i ściągneliśmy jakąś piosenkę - całą, 3,9MB! - co mnie także zamurowało z szoku)
- zmiana skórek wraz z ich odcieniami (z wyjaśnieniem, że skórki nie są dodatkową warstwą obciążającą Operę, ale jej podstawowym budulcem),
- wbudowane style (w tym robiące wrażenie: emulacja przeglądarki tekstowej, nostalgia, wyświetlanie struktury tagów),
- panel linków (otwieranie kilku ston naraz),
- historia z szybkim wyszukiwaniem,
- notki (proste - pierwsza linijka jest od razu tematem; zachowywane natychmiast w trakcie pisania, więc nie potrzeba Save; pamiętają URL strony jeśli z jakiejś się skopiuje)
- ochrona użytkownika przed złośliwymi skryptami
Wspomniałem też o co chodzi w ustawieniu identyfikacji i że lepiej ustawić na Operę, a IE tylko doraźnie, jak jakaś strona nie działa.
W okolicy połowy tej wyliczanki był już wstrząśnięty i porażony potęgą Opery. Stwierdził, że rzeczywiście w Operze jest wszystko na wierzchu, wygodnie, a nie grzebać gdzieś.
W międzyczasie wspomniałem mu też o 31 błędach w bezpieczeństwie IE i o "feature'rze" IE6 - wysyłaniu loginu i hasła na serwery M$ i Alexa.com (i że M$ do dziś się nie ustosunkował do tego błędu), a że Opera nie ma ani jednego odkrytego błędu i zawsze jak się znajdzie to jest naprawiany w ciągu kilku dni - to również zwaliło go z nóg, bo zależy mu na bezpieczeństwie (bo m.in. adminuje niektórymi rzeczami).
Powiedział, że jest tego tak dużo, że aż zaczyna się powoli gubić. Ale uspokoiłem go, że niech normalnie używa sobie Opery tak, jak umie, a jak się przyzwyczai do pewnych rzeczy i będzie chciał spróbować czegoś nowego, dowiedzieć się więcej, to niech sięgnie do mojego artykułu na dobreprogramy.com albo sam popatrzy jakie rzeczy może sobie ustawić w Preferencjach.
Na koniec powiedział: "Teraz się nie dziwię, że na początku powiedziałeś, że używając IE czujesz się jak bez ręki" (bo przy wejściu na laboratorium miałem krótką potyczkę słowną z opiekunem tej sali, żeby móc zainstalować Operę).
Podsumowując, mamy kolejnego zapalonego użytkownika Opery.
"zOperowany" - dobre
Originally posted by Nasty
pokazywałem Operę 6 i wtedy rzeczywiście kilka rzeczy (nie stron) mu tam nie działało - jakieś problemy były. I się nie przekonał.
Ja zaczynalem od "piatki" i przesiadalem sie to na Opere to na IE to na Netszkape i Mozille
Zbeształem go za te słowa, że informatyk uważa za swój sukces nauczenie się IE......W międzyczasie wspomniałem mu też o 31 błędach w bezpieczeństwie IE i o "feature'rze" IE6 - wysyłaniu loginu i hasła na serwery M$ i Alexa.com (i że M$ do dziś się nie ustosunkował do tego błędu), a że Opera nie ma ani jednego odkrytego błędu i zawsze jak się znajdzie to jest naprawiany w ciągu kilku dni - to również zwaliło go z nóg, bo zależy mu na bezpieczeństwie (bo m.in. adminuje niektórymi rzeczami).
Skoro adminuje no to powinien wiedziec o dziurkach w IE...ale skoro jego strona startowa w IE to onet.pl to sie nie dziwie :-P
Podsumowując, mamy kolejnego zapalonego użytkownika Opery.
No to mamy skromne rezultaty...mysle, ze nie tylko my dwaj :-)
BTW....cos zboczylismy z tematu postu :-P
heh pamietam ten czas fascynacji Netscape-m " wow ale super wow ile funkcji" heh
No i spotkałem Opere
Originally posted by outofspace
heh pamietam ten czas fascynacji Netscape-m " wow ale super wow ile funkcji" heh
No i spotkałem Opere
No i zaczelo sie: Wow! Ale super, Wow! ale funkcji...
Ale tak na powaznie...przeszedlem przez wszystkie mozliwe przegladarki netowe (lacznie z Lynx-em ) i Opera jest jak dla mnie idealem przegladarki.