Dzisiaj dostałem list z załącznikiem niby od Microsoftu, jednak pewnie wysłał to ktoś inny. Tylko szkoda, że w załączniku był wirus, a nie jak tam pisze "patch do IE", który miał mnie uratować od wirusów
Treść listu: "Dear friend , use this Internet Explorer patch now!
There are dangerous virus in the Internet now!
More than 500.000 already infected!"
Dobrze, że uzywam Opery która jest wolna od tych robaków, i innych podobnych smieci
robak sie zowie Dumaru.
"Po uruchomieniu "szkodnika" tworzy on swe kopie w plikach dllreg.exe, load32.exe, vxdmgr32.exe i windrv.exe, po czym dodaje do Rejestru i pliku win.ini wpisy powodujące uruchamianie robaka wraz z systemem Windows. W ostatnim etapie swej aktywności program wysyła zainfekowane listy pod wszystkie adresy znalezione w plikach HTM, HTML, WAB, DBX, TBB oraz ABD." (zrodlo - chip.pl)
a co do Operki to bardzo dobrze ja miec:)
Nieee... nie przypominajcie mi o tym
Juz z kilkadziesiat takich maili dostalem...
Dzieciol, to ze masz Opera nie ma tu nic do rzeczy
Ten robak dziala na glupote ludzka, a nie na bugi w oprogramowaniu.