Opera bawi się w cenzurę

w dziale Opera
meteor333 napisał(a):

http://www.chip.pl/news/internet-i-sieci/przegladarki-internetowe/2009/11/opera-bawi-sie-w-cenzure

Co wy na to?

Taka jest polityka firmy, ale użytkownicy mogą np. w reakcji pobawić się w "przedstawiaj się jako Firefox" i

URL=http://www.allegro.pl/search.php?utm_source=opera&utm_medium=link&utm_campaign=opera&string=%s

zamiast:
URL=http://allegro.pl/listing/search.php?sg=0&string=%s

w pliku search.ini

Czyli Opero dopóki bawisz się w cenzurę, dopóty nie zarobisz na moich przekierowaniach do Allegro i innych serwisów, bo usunę poprzez: -> Narzędzia -> Preferencje -> Wyszukiwanie Twoje prekonfigurowane wyszukiwarki i po chwili dodam je sobie od nowa poprzez: -> dodaj wyszukiwarkę na odnośnych stronach.

PS. Tak, wiem, że chińczyków jest więcej, ale czasem lepiej z jednymi stracić, niż z innymi zyskać.
PS2. Jeśli w UE zacznie się cenzura, to też ochoczo ją zaimplementujecie?

bonus2o napisał(a):

Nie wiem czym tutaj się bulwersować. Podporządkowali się tylko pod istniejące w tym kraju prawo. Tytuł tego całego artykułu jest mocno stronniczy i całkowicie nieadekwatny do sytuacji. Domyślam się ze gdyby Opera nie podporządkowała się do tych przepisów została by sama w sobie zabroniona w Chinach lub jakieś inne sankcje zostały by na nią nałożone. Jeśli UE wprowadziła by takie przepisy Opera również musiała by się do nich podporządkować. Takie prawo i takie warunki. W UE jeszcze groziły by jakieś procesy i kary pieniężne jak mniemam. Chińskich warunków nie znam.
To co piszesz o zabieraniu Operze funduszy jest idiotyczne. Nie będzie funduszy na działanie nie będzie Opery i tyle.

Seji napisał(a):

Dura lex sed lex.
O rzadzie USA zalozysz temat, bo oni nie dosc, ze handluja z Chinami, to jeszcze sobie to chwala?

pwlsrs napisał(a):

Originally posted by meteor333:

Co wy na to?


nic! troll
Opera nie ma tu nic do rzeczy, rząd danego państwa wymaga cenzury i nie ma bata, albo się podporządkujesz albo tracisz rynek. Zupełnie nie rozumiem skąd to bicie piany?

meteor333 napisał(a):

Originally posted by Seji:

Dura lex sed lex.
O rzadzie USA zalozysz temat, bo oni nie dosc, ze handluja z Chinami, to jeszcze sobie to chwala?


Co innego handlować z kimś majtkami z bawełny, a co innego dostarczać narzędzia do dławienia wolności. Żeby uwypuklić różnicę napiszę, że czym innym jest np. sprzedać Iranowi 500 worków żyta, a czym innym sprzedawać mu bomby atomowe. Czym innym jest podwieźć kogoś do kina, a czym innym na włam, mając świadomość tego faktu.

Taka argumentacja "jak nie my to inni" jest idealnym arguementem znieczulającym. Każdy oskarżony nazista mówił, że tylko stosował prawo, a gdyby nie on to ktoś inny by to zrobił, a może byłby jeszcze bardziej brutalny. W sytuacji krańcowej można by skazać tylko Hitlera, ....... opss pardon, w sprawie Jaruzelskiego słyszałem, że mężów stanu się nie karze, więc w sumie nikt za nic nie odpowiada. Jedynym odpowiedzialnym w Chinach jest prezydent Chin, bo szarzy członkowie partii nie ponoszą winy. Tylko, że prezydent tylko realizuje wolę partii, więc nikt nie odpowiada.

Przejaskrawiam, ale moim zdanie to ma znaczenie, bo jeśli zachód nie dostarczałby Chinom technologii, nie budował tam fabryk, nie szkolił im kadr, to i rząd chiński by cieńszym głosem śpiewał. Teraz oni się od nas (jeszcze) uczą i następnie zalewają podróbkami, tańszymi o koszty stworzenia innowacji i mniejszy koszt robocizny.

Gdyby w Polsce za komuny wszyscy byli idealnie posłuszni prawu, to nie byłoby "nielegalnych zgromadzeń", ale za to nadal byłaby komuna. Tyranie lubią posłusznych i praworządnych, ale przywrócenie wolności wymaga solidarności, czy to ludzi (manifestacje, stajki), czy krajów (sankcje), czy firm (bojkot techniczno-innowacyjny). Przynajmniej nie należy dostarczać narzędzi, do tego, co uważa się za złe.

Wikipedia nie weszła w taki deal. Widziałem też gdzieś listę mniej znanych firm, które obyły się bez chińskich 30 srebrników.

Medium napisał(a):

Jesteś młodym, niepoprawnym idealistą meteor333. Jeśli jesteś rzecznikiem wolności, to dlaczego w jej imię ograniczasz wolność w ekspansji Opera Software? Przemyśl dobrze pojęcie wolności.

Zajec napisał(a):

Opera miała zapewne wybór: dostosować się, albo dostać regułkę wycinającą ich IP na chińskich routerach.

Nie sądzę, żeby postawienie się Opery mogło tu dużo zmienić. Jeśli chcielibyśmy poprawy sytuacji w Chinach trzeba byłoby zapewne zorganizować dużo silniejszą akcję. Sam napisałeś zresztą o polskich "nielegalnych zgromadzeniach".

Nie znam sytuacji z Wikipedią, ale porównanie jest nietrafione. Wikipedia przeciwstawiając się nakazom z Chin nie została zupełnie wycięta dla chińczyków, dostarcza wartościowej treści, jedynie z trudniejszym dostępem. Przeciwstawienie się Opery bezpośrednio niczego by nie poprawiło.

bonus2o napisał(a):

Powiedz co ludności zamieszkującej Chiny dało by zablokowanie całkowite serwerów Opery. Ani nie mogli by korzystać z zabronionych w ich kraju stron ani ze świetnej przeglądarki. To zapewne stałoby się gdyby Opera nie dostosowała by się do tamtejszego prawa.

meteor333 napisał(a):

Originally posted by Medium:

Jesteś młodym, niepoprawnym idealistą meteor333.



Nie jestem ani b młodym, ani idealistą. Oburzanie się na rzeczy złe, to nie idealizm, tylko minimum przyzwoitości. Gdyby każdy okazał minimum przyzwoitości, to mamy już bierny opór. Władza ma tyle władzy, ilu ludzi uważa, że należy jej słuchać. Sam przywódca jest najczęściej sflaczałym panem i w duchu sam się dziwi, jak to jest, że miliony głupców realizują każdą jego zachciankę, choć w każdej chwili mogliby go wyśmiać, a on byłby bezradny. Bez posłusznych, jest taki żałosny, taki bezbronny, taki marny ... jak liść na wietrze. Władza leczy kompleksy ...

"Zakładam majtki i już nie widać jak mały jest,
wkładam obcasy, by wyższym być,
chowam się w schronie by pokazać, że nie boję się,
w moim kraju każdy słucha mnie,
każdy 20 latek w mym kraju zazdrości mi,
każdy by chciał być jak Kim Dzong Il".

Czasami władzy trzeba zdjąć majtki, żeby ludzie zobaczyli, że wcale nie muszą się bać. Władze chińskie nie boją się głowic atomowych Ameryki, bo mają schrony i niezłą armię. Bardziej boją się, że obywatele odchylą mundur i zobaczą, jak zawartość wygląda z bliska. Niestety Opera postanowiła pomóc pilnować tego, żeby nikt nie wiedział, co jest w środku.

EDIT:

Originally posted by Zajec:

Przeciwstawienie się Opery bezpośrednio niczego by nie poprawiło.



Przeciwstawienie się czy to jednostek, czy jednostkowych firm nigdy bezpośrednio nic nie zmienia. Bez jednostek, nie ma jednak zbiorowości. Jeśli zbiorowość jest solidarna, to władza staje nago w całej okazałości.

Wybór Opery jest taki, jak każdego - czy chcę do tego interesu dostawiać swoją cegiełkę, czy raczej wyjmę ją i dam przykład innym.

Ryszard napisał(a):

Nowa Opera Mini dla Chin blokuje witryny, które zostały uznane przez chiński rząd za „szkodliwe”


No i co z tego?
Blokuje np. adres www.freechina.org ale www.wolnechiny.tk już nie.

Originally posted by meteor333:

Niestety Opera postanowiła pomóc pilnować tego, żeby nikt nie wiedział, co jest w środku

A to już jest Twoja(?) opinia. Ja uważam, że firma postanowiła zrobić coś innego:
- chronić chińskich użytkowników Opery Mini - jest specjalna wersja zgodna z uznaniem władz więc funkcjonariusze nie dostaną prostego przepisu na rozpoznawanie nieprawomyślnych
- ułatwić Chińczykom dostęp do wolnego internetu - w dalszym ciągu mają dostęp do przeglądarki ukrywającej adres strony oglądanej przez użytkownika
- nawet jeżeli istnieje dostępna dla przeciętnego Chińczyka lista zakazanych adresów to i tak lepiej jest, że zewnętrzna firma (czyli ludzie) ma dostęp do rządowej listy szkodliwych witryn.
Jak każdy Polak powinieneś wiedzieć, że na cenzurę działa wyłącznie pozorna uległość, aluzje i dwuznaczności. Amerykański krzyk o wolność słowa, czyli o wolność pisania (mówienia) wszystkiego i to jeszcze wprost i w dowolnie wybranym miejscu nic tu nie da.

Originally posted by meteor333:

Władza ma tyle władzy, ilu ludzi uważa, że należy jej słuchać

A jak wpływa na ilość władzy ilość ludzi udających, że uważają że należy jej słuchać?
Nie znam Chińczyków, ale wiem ile czasu potrzebowaliby Polacy, żeby wszyscy zainteresowani mieli zalecanąwink przez władzę przeglądarkę.
Jak władza musi się zajmować drobiazgami w rodzaju np. wersja przeglądarki, dopuszczalne piosenki i.t.p to jej dobrze robi - ma zajęcie i mniej naprawdę niebezpiecznych pomysłów.

Seji napisał(a):

Originally posted by meteor333:

Co innego handlować z kimś majtkami z bawełny, a co innego dostarczać narzędzia do dławienia wolności.


Te narzedzia dostarcza rzad chinski.

Poza tym, jak na razie, jedynym czynnikiem, ktory powoduje zmiany w Chinach, jest kontakt z zachodnimi rynkami i technologiami. Mao sie w grobie przewraca widzac KPCh jako przewodnia sile kapitalizmu. Strzelenie focha tylko Operze zaszkodzi, a kamyczek do ificjalnej chinskiej propagadny wpadnie (norweski kapitalista chcacy obalic ustroj zlakl sie chinskiego smoka komunizmu).

Poza tym, rozmawialem dwa lata temu z dziewczyna z Szanghaju. Mowila, ze nie ma zadnych problemow, zeby sobie pogooglac i poczytac o demkracji, prawach czlowieka itd - na prowincji by sie bala, ale w metropolii jest bezpieczna. Zadala mi tylko jedno pytanie: po co mialaby to robic?

Chiny potrzbeuja narzedzi do zmian, a nie mentalnego wsparcia i pozowania na obronce slusznych chinskich praw - ktorych byc moze sami zainteresowani nie do konca chca.

meteor333 napisał(a):

Originally posted by Seji:

Poza tym, rozmawialem dwa lata temu z dziewczyna z Szanghaju. Mowila, ze nie ma zadnych problemow, zeby sobie pogooglac i poczytac o demkracji, prawach czlowieka itd - na prowincji by sie bala, ale w metropolii jest bezpieczna. Zadala mi tylko jedno pytanie: po co mialaby to robic?



Ja znam inną relację. Kolega był w Chinach i mówił, że blokują bardzo dużo. Nie mógł się dostać nawet do wielu polskich stron ... giełdowych.

Nie chodzi mi tyle o demokrację, co o wolność. Demokratyczna Francja podobnie jak monarchiczna Arabia Saudyjska reguluje dopuszczalny strój kobiecy - tylko oba kraje w odwrotnym kierunku (Arabia nakazuje to, czego Francja zakazuje). Oczywiście jest to kwestia skali i takie porównania można robić odnośnie konkretnych spraw, bo en bloc z wyjątkiem przedwojennej demokracji niemieckiej ustroje demokratyczne zapewniały zazwyczaj więcej możliwości oporu (acz jestem sobie w stanie wyobrazić wolnościową monarchię - Lichtenstein i zamordystyczne demokracje - j.w.).

Co do pozornej uległości, to ma ona tę wadę, że jeśli wszyscy są pozornie ulegli i ukrywają swoje myśli z obawy przed dekonspiracją, to każdy myśli, że inni myślą tak jak władza. W Polsce więcej zawdzięczamy tym, którzy aktywnie sprzeciwiali się, niż tym, którzy starali się "współpracować, ale nie szkodzić". Poza tym współpraca wikła (psychologicznie) oraz rozrzedza chęć zmian.

Taktyka musi być stosowna do sytuacji. Jeśli ktoś żyje teraz w Korei Płn, to wyjście na ulice z transparentem "Kim musi odejść" byłoby romantycznym, ale raczej samobójstwem. Natomiast ten, kto żyje w "wolnym świecie", ten komu względnie nic nie grozi, powinien w miarę swych możliwości pyszczyć, popierać bojkot wojskowy, technologiczny, dyplomatyczny, nadawać coś w stylu Wolnej Europy, a w kwestii informatycznej dostarczać narzędzi takich jak Tory, Freenety i inne narzędzia UTRUDNIAJĄCE kontrolę (może Opera wesprze coś takiego dla równowagi?).

PS. Komuniści mawiali: "kapitaliści z żądzy zysku sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy". Mam wrażenie, że w zamordyści chińscy mówią inaczej "oni sami daną nam technologie, dzięki którym ich pokonamy".

andol napisał(a):

Originally posted by meteor333:

Czyli Opero dopóki bawisz się w cenzurę, dopóty nie zarobisz na moich przekierowaniach do Allegro i innych serwisów, bo usunę poprzez: -> Narzędzia -> Preferencje -> Wyszukiwanie Twoje prekonfigurowane wyszukiwarki i po chwili dodam je sobie od nowa poprzez: -> dodaj wyszukiwarkę na odnośnych stronach.



Mam nadzieję, że z wyszukiwarki Google i innych produktów tej firmy już dawno zrezygnowałeś.
http://i.imgur.com/VTfRt.png
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,52981,3134255.html

Seji napisał(a):

Originally posted by meteor333:

Ja znam inną relację. Kolega był w Chinach i mówił, że blokują bardzo dużo. Nie mógł się dostać nawet do wielu polskich stron ... giełdowych.


A teraz demokratyczny polski rzad bedzie blokowal, co chce (ustawa hazardowa i jej przepisy o indeksie stron zakazanych). Zorganizujesz protest? smile

Originally posted by meteor333:

W Polsce więcej zawdzięczamy tym, którzy aktywnie sprzeciwiali się, niż tym, którzy starali się "współpracować, ale nie szkodzić".


Ci od aktywnego sprzeciwiania sie w '82 rysowali moim znajomym szubienice na drzwiach i grozili skrzywdzeniem ich dwuletniej corki - za to, ze oni nie popierali zwiazkowcow, tylko chcieli miec spokoj i nie wahali sie powiedziec kolesiom, zeby sie odczepili
Za to w '89 przewazyla opcja tych, ktorzy mysleli rozsadnie, na szczescie.

Wierz mi, uwazam demokracje zachodnia za najlepszy system, jaki wymyslono, choc niepozbawiony wad. Ale nie popieram wprowadzania jej w realiach kulturowych, ktore demokracje czy wolnosc jednostki pojmuja inaczej. Koran zawiera fajne mechanizmy kontroli wladzy w ramach gminy muzulmanskiej - skalowalne od malej wpsolnoty do calego panstwa; z kolei konfucjanizm definiuje zaleznosci w spoleczenstwie, od skali rodziny do skali panstwa. Podrzucanie zachodniej demokracji w takie realia jako lekarstwa na zamordyzm nie sprawdza sie, albo powoduje pozorne zmiany (przyklad Japonii, ktora dmeokracja, jesli chodzi o polityke, jest w zasadzie z nazwy, a ostatnia zmiana partii u steru to chyba tylko wypadek przy pracy).

Chiny sobie poradza. Jesli obywatele ChRLD beda chcieli wolnosci, to ja sobie wypracuja. Tak, jak wyrpacowali sobie wlasnoc prywatna, podobnie jak obywatele Wietnamu - znajomy z pracy wrocil z wycieczki (Wietnam, Laos, Kambodza) pare tygodni temu. Do Wietnamu jechal jako do "komunistycznego panstwa", wrocil i bil sie piescia w piers, ze ulegl stereotypowi - kapitalizm bujny tam jest i rozlegly, tylko wladza autorytarna pod juz wyblaklym czerwonym sztandarem. Tego typu naciski, jakie proponujesz, prowadza tylko do izolacji Chin, a za tym idzie przykrecanie sruby w imie walki ze wspolnym kapitalistycznym wrogiem.