Popularność IE sami jesteśmy sobie winni (?)

w dziale Opera
daroc napisał(a):

http://www.chip.pl/arts/n/article_113972.html

Paranoja. Jeszcze wmawiają, że wszystko jest OK, bo... dobrze, że są "standardy" (czyt: Windows, IE, Office na każdym kompie)... faint
Zresztą - przeczytajcie sami.

BTW - Autor twierdzi, że używając np. Worda unikniemy problemów z kodowaniem znaków itp... A ja, czytając to, przypomniałem sobie historyjkę sprzed kilku dni, kiedy to nie mogłem odczytać pewnego dokumentu, który był mi bardzo potrzebny - wtedy, a nie nastęnego dnia, ponieważ... został on napisany w Wordzie z Office-a XP, a ja dysponowałem jedynie WordPadem... (A to chyba też jest edytor plików .doc?) Zresztą użycie Office97 wcale nie pomogło... bomb

artuone napisał(a):

Nigdy więcej Chipa.... stracili wszystko w moich oczach.

Ryszard napisał(a):

Co to może być? Najeżdżam na linka w wiadomości powyżej, to kolorki "spadają" z bombki.

[dodane]efekt pojawia się przypadkowo

zajec666 napisał(a):

a widzieliście ankietę na stronie chipa. U nich nie ma krytyki, albo jest dobrze, albo nie mam zdania smile

ankieta.png

daroc napisał(a):

Przecież jest - "nie, mam problemy ze znalezieniem czegokolwiek"... whistle

andol napisał(a):

Ja czytając dziś rano ten tekst pomyślałem o czymś innym. Pan Kubiszewski mówi sami jesteście sobie winni wskazując oczywiście palcem na czytelników. Zapomniał przy tym o znaczącej roli prasy komputerowej, która 10 i więcej lat temu miała znacznie większy wpływ na świadomość i wiedzę użytkowników komputerów. Internet nie był wówczas w Polsce tak powszedni jak dzisiaj, zresztą miał on wówczas zupełnie inny charakter i nie było w nim wielu informacji dotyczących oprogramowania i systemów operacyjnych.

Podstawowa teza felietonu P. Kubiszewskiego powinna brzmieć:
To my, prasa komputerowa, jesteśmy temu winni. W 1995 roku publikowaliśmy peany na temat nowego "systemu" operacyjnego produkcji Microsoftu, lekceważąc jednocześnie istniejącą na rynku konkurencję.

Oczywiście trochę przesadzam wink, gdyż główną rolę w zwycięstwie Win95 nad znacznie bardziej zaawansowanym technologicznie (naprawdę 32-bitowym) OS/2 Warpem odegrał moim zdaniem marketing. W Stanach w nocy przed premierą ustawiły się kolejki. Win95 kupowany był jak ciepłe bułeczki przez... użytkowników makówek (nieświadomych braku przydatności zakupionych dyskietek) oraz... osoby, które w ogóle nie posiadały jeszcze komputerów. Tymczasem IBM błędnie sądził, że jego system sam się sprzeda.


Originally posted by artuone
Nigdy więcej Chipa.... stracili wszystko w moich oczach.



He, he, he...
A czytałeś informacje Chipa o polskiej Operze 7.54, o oficjalnej polskiej stronie Opery oraz o promocyjnej sprzedaży Opery dla polskich użytkowników? Już po tej lekturze mogłeś powiedzieć to samo wink

zajec666 napisał(a):

Originally posted by daroc
Przecież jest - "nie, mam problemy ze znalezieniem czegokolwiek"... whistle



To prawda. Przez roztargnienie przeczytałem "nie mam problemów ze znalezieniem czegokolwiek"

mina86 napisał(a):

Skoro przyjmujemy, że Word jest standardem, to czemu Microsoft go nie respektuje? "Dokumenty Worda są przenośne... wraz z komputerem" w dowcipie tym jest zirnko prawdy bo poszczególne wersje Worda są niezgodne same ze sobą i otwieranie dokumentu zapisanego w jakiejś wersji w innej powoduje często problemy (a może porpawili to w nowych wersajch jakoś ? ).

andol napisał(a):

Originally posted by mina86
i otwieranie dokumentu apisanego w jakiejś wersji w innej powoduje często problemy (a może porpawili to w nowych wersajch jakoś ? ).



Z mojego doświadczenia wynika, że na różnych komputerach z tą samą wersją MS Worda, ale z różnymi sterownikami drukarek, ten sam dokument wygląda inaczej... faint
Być może to poprawili... Nie wiem - opracowałem workaround i nie chce mi się sprawdzać.
Nie ukrywam, że jeśli chodzi o pakiet Office -- padłem ofiarą wymuszonej kompatybilności. Wcześniej byłem szczęśliwym użytkownikiem doskonałego Ami Pro. Długo, oj długo się opierałem, aż w końcu padłem... Dokumentów Ami Pro (*.sam) nie potrafi czytać żaden program produkcji MS... A w Wordzie znajduje się od wieków ten sam edytor równań (pochodzący jeszcze z czasów MS Worda 2.0), który do pięt nie dorasta edytorowi równań dostępnemu 10 lat temu w Ami Pro... Sam MS się chyba go wstydzi, gdyż nie jest on domyślnie instalowany.

Moim zdaniem MS Word jest najgorszym edytorem do składania tekstów technicznych. A mimo to na polskich uczelniach technicznych króluje.

No i nie ma szans, aby ktoś zakupił mi w pracy jakieś dziwne oprogramowanie, którego sobie zażyczę...

BTW, Ami Pro był pierwszym zagranicznym procesorem tekstu dostępnym w języku polskim. Pozostaje żałować, że tłumacze tego programu nie zostali zatrudnieni przez polską filię Microsoftu. wink

Gargamel napisał(a):

Originally posted by andol
Ami Pro był pierwszym zagranicznym procesorem tekstu dostępnym w języku polskim. Pozostaje żałować, że tłumacze tego programu nie zostali zatrudnieni przez polską filię Microsoftu. wink


Ale to chyba nie w Polsce powstają tłumaczenia produktów MS...

mina86 napisał(a):

O ile wiem tłumaczenia produktów MS powstają, gdzieś w jakimś dziwnym kraju na podstawie danych dostarczanych przez oddziały MS z danego kraju, czy coś w ten deseń.. Oczywiście mogę się mylić i/lub te dane mogą być nieaktualne.

Glootech napisał(a):

z pl.pregierz
To ja wskaze winnych smile Chociaz wstyd sie przyznac ale tlumaczen
oprogramowania Microsoftu (i nie tylko - IBMa , Symanteca) wykonuje sie w
Gdansku, w firmie Gambit na ulicy Sobotki. Maja bardzo usztywnione
standardy na uzywane w tlumaczeniach slownictwo (to akurat dobrze, ale
fajnie byloby je przemyslec najpierw) i placa grosze. Pietno

Jumal

jmodrz napisał(a):

Po pierwsze cos w tym jest ze jestesmy sobie winni. Bo przez lenistwo i brak znajomosci tematu nikt nie sciaga, nie instaluje niczego poza IE (dostepnego standardowo).
Kolejna sprawa jest to ze wiekszosc stron tworzona jest wlasnie pod IE i alternatywnie pod Netscapa. Zobaczcie sami jak na wielu stronach, kiepsko pod Operą wyswietlaja sie reklamy oparte na warstwach.
Kolejna sprawa to tlumaczenia, polskie wersje programow MS'owych tworzone sa przez polakow w Irlandii.
A sprawa magazynow komputerowych... Hmmm, to jest tak firma X - ma liste dziennikarzy, ktorzy na zamknietych pokazach polaczonych z degustacja otrzymuja do testowania najnowsze pakiety, wiec jak taki test ma byc obiektywny.. Tak samo jest z samochodami, dlaczego dziennikarz X zachwala dana marke - otoz najprawdopowodniej otrzymal znizke tzw. dziennikarska na auto i moze to byc nawet 40-50% ceny auta. Jesli bedzie nim jezdzil to dla firmy jest to reklama! Przeciez kazdy zwroci uwage ze znany z ekranu Xsinski jezdzi takim a nie innym samochodem.

Mayor napisał(a):

cięzko dziś o obiektywny serwis, wydaje mi sie że takie giganty jak tomshardware com/pl nie muszą się podlizywać producentom
swojego czasu była spora haja o pewien magazyn komputerowy o grach, gdzie przez pewnien czas wychodziły "dziwne" recenzje które teraz pewnie zwałyby sie tekst sposorowany

a ostatnio trendy jest wchodzenie na fora i opowiadanie historyjek jakoby to szwagier/brat/kuzyn ubezpieczył się w Hestii/PZU/Warcie* (niepotrzebne skreślić) i po wypadku nie miał żadnych problemów z wypłatą odszkodowania, obsługa była nadzwyczaj miła, nie to co w Hestii/PZU/Warcie* (niepotrzebne skreślić) gdzie był wcześniej i obsługa skandaliczna, dostał tylko 30% wartości szkody itp. itd.
człowiek pare razy to przeczyta od różnych ludzi i podświadomie wyrabia sobie opinię, no bo przecież każdy ma blokady przed tekstami zwykłych reklam i wie dobrze że to kit, a tak to najlepiej jest zapoznac sie z opiniami znajomych z otoczenia.....SPAM się wciska wszędzie..