Wirusy w Operze

w dziale Opera
marlowe napisał(a):

korzystam z ver.7.54 i jedyne wirusy jakie łapie gniezdzą się zawsze w katalogu Opery w folderze Casche4 - jest tam sporo plikow (okolo30 MB przede wszystkim *.jpg) - moje pytanie brzmi czy moge recznie ten katalog co jakis czas oprozniac? i generalnie drugie pytanie jak czyscic opere z tymczasowych plikow i innych plikow zbieranych podczas surfowania po www?
dziekuje i pozdr.
M.

Mayor napisał(a):

narzędzia > preferencje > historia i cache > pamięć podręczna na dysku (Czyli cache) > przycisk "opróznij teraz"

PS. możesz mieć i milion wirusów w plikch w folderze z cache opery ale dopóki otwierasz je operą to nic Ci nie mogą zrobić

jedynym sposobem na zrobienie sobie kuku jest ręczne wejście do folderu /../opera/profile/cache i otwarcie zawirusowanego pliku Internet Explorerem ale to już trzeba być zdolnym inaczej ;-) równie dobrze mógłbyś się rzucić w ogień i mieć pretensje że parzy wink

Moose napisał(a):

Originally posted by Mayor
równie dobrze mógłbyś się rzucić w ogień i mieć pretensje że parzy wink



Ty sie smiejesz, a McDonald nie. Baba kupila kubek kawy, wsiadla do samochodu, postawila na kolanie, ruszyla, i jej sie wylalo. Oparzyla sie. Pozwala McDonalda do sadu, ze niewystarczajaco ostrzegli ja ze goraca kawa ktora kupila jest goraca. I wygrala (proces).

M.

janbar napisał(a):

[OT]

Ale na szczescie ograniczono juz wielkosc tego typu odszkodowan. wink

Pozdrawiam,

janbar.smile)

Nasty napisał(a):

[OT]

Originally posted by Moose
Ty sie smiejesz, a McDonald nie. Baba kupila kubek kawy, wsiadla do samochodu, postawila na kolanie, ruszyla, i jej sie wylalo. Oparzyla sie. Pozwala McDonalda do sadu, ze niewystarczajaco ostrzegli ja ze goraca kawa ktora kupila jest goraca. I wygrala (proces).


To chyba bardzo stara historia, bo McDonalds od zawsze pisze na kubku "Caution! Hot content" czy coś.

Podobnie jak na mikrofalówkach piszą, żeby nie wkładać żywych zwierząt. Zgadnijcie dlaczego. Bo ktoś kiedyś chciał wysuszyć kota, tak jak to robił wcześniej w swoim zwykłym piekarniku.rolleyes

mini-removed napisał(a):

Historia dawna, ale prawdziwa. Jak bylem w Stanach w 1993 to bylo glosno o tej sprawie. Draznilo mnie to no nie lubie zimnej kawy i dlatego to pamietam.

Sybila napisał(a):

Wirusy w Operze

Odkąd zainstalowałam Operę, mój antywirus (Kaspersky)wysyła alerty o wykryciu kolejnych wirusów w katalogu Profile/Cache4.
Do tej pory, korzystając z IE oraz Firefoxa nie miałam takich problemów.
Czy Opera jest aż tak źle zabezpieczona przed infekcją?

TomekQ napisał(a):

W zasadzie post Mayora w tym watku powinien wystarczyc za odpowiedz.

wojtzuch napisał(a):

Faktycznie Opera ściąga do cache'u więcej niż konkurencja (nawet .exe zanim się zdecydujesz, czy pobrać, czy nie - co najwyżej potem usunie, albo też przeniesie do wybranego katalogu), ale na ściąganiu się kończy, bo mechanizmów uruchamianie się czegokolwiek z cache'u po prostu nie ma (w przeciwieństwie do takiego IE smile)

michau napisał(a):

najlepiej wyłącz w opcjach antywirusa skanowanie katalogu cache opery - pozbędziesz się alertów. tak jak napisano już powyżej nic złego się nie stanie - nic z cache'u nie "wylezie"
ps. warto też wyłączyć katalog opery ze skanowania - będzie się znacznie szybciej uruchamiała

orlik napisał(a):

Nie umniejsza to jednak problemu,że Opera zaśmieca komputer.Poza tym,czy mimo opróżnienia Cache4 robactwo nie rozlezie się dalej?
W opcjach "Historia i Cache" są też możliwości "Przechowuj dokumenty,...obrazki,...inne" - czy ma to związek ze śmietnikiem i potencjalnymi wirusami?

orlik napisał(a):

Originally posted by Mayor
narzędzia > preferencje > historia i cache > pamięć podręczna na dysku (Czyli cache) > przycisk "opróznij teraz"

PS. możesz mieć i milion wirusów w plikch w folderze z cache opery ale dopóki otwierasz je operą to nic Ci nie mogą zrobić

jedynym sposobem na zrobienie sobie kuku jest ręczne wejście do folderu /../opera/profile/cache i otwarcie zawirusowanego pliku Internet Explorerem ale to już trzeba być zdolnym inaczej ;-) równie dobrze mógłbyś się rzucić w ogień i mieć pretensje że parzy wink




Czy to jest nadal aktualny temat a opisany sposób ratuje usera przed robactwem z Opery?

michau napisał(a):

MAYOR:

możesz mieć i milion wirusów w plikch w folderze z cache opery ale dopóki otwierasz je operą to nic Ci nie mogą zrobić jedynym sposobem na zrobienie sobie kuku jest ręczne wejście do folderu /../opera/profile/cache i otwarcie zawirusowanego pliku Internet Explorerem ale to już trzeba być zdolnym inaczej ;-) równie dobrze mógłbyś się rzucić w ogień i mieć pretensje że parzy



a co do "zaśmiecania" przez operę, to jest to po prostu nieprawda. po prostu opera (tak jak inne przeglądarki, w tym nawet IE) keszuje różne pliki. nie jest to "śmiecenie", tylko sposób na przyspieszenie ładowania stron. keszowane pliki nie pojawiają się nigdzie oprócz katalogu \cache4

Ryszard napisał(a):

Jak widać połączyłem wątki o podobnych tematach wink stąd "nieco" dziwne pytania.

wyłącz w opcjach antywirusa skanowanie katalogu cache opery

Kwestia gustu i wyboru - wolę "wyłączyć"nie instalować "moduł sprawdzania e-mail"

Odkąd zainstalowałam Operę, mój antywirus (Kaspersky)wysyła alerty o wykryciu kolejnych wirusów w katalogu Profile/Cache4.


Takie ogólne dygresje:
- jak antywirus coś znajduje, to chyba dobrze - pies ma szczekać;
- skutki rewelacjiDurnoDziennikarskich - w sieci pojawił się nowy wirus, wystarczy że pechowy e-mail znajdzie się w skrzynce odbiorczej, nawet nie trzeba go otwierać żeby zainfekować system, oto rozmowa z ofiarą nowego wirusa. I ofiary nikt nie zapyta "czym Pani czyta pocztę" a ofiara ma OE z włączonym podglądem wiadomości
- wirus komputerowy to nie grypa, nie przenosi się w czasie kichania
- wykrycie w organiźmie danej bakterii świadczy o chorobie, wykrycie przez antywirus "zainfekowanego" pliku świadczy o wykryciu "zainfekowanego" pliku
- tak wyszło, że mam płytkę w której wirus przyczepił się do jednego z plików i beztrosko używam jej do testowania monitora antywirusowego i nic systemowi się nie dzieje.
- jeżeli "wszedłem" na jakąś stronę i dostaję alarmy antywirusowe to z niej "wychodzę" - podobnie jeżeli wszedłem do restauracji i zapach(czystość kelnerów) mi się nie spodoba.

orlik napisał(a):

Rozumiem Ryszard,że bagatelizujesz problem.-Ja też jestem zwolennikiem Opery,bo ją kupiłem.Niemniej jednak,Opera jest postrzegana jako duuuuużo bezpieczniejsza od cholernego IE - a tu takie problemy z wirami.
Domyślnie każdy antywir jest nastawiony na współpracę z IE.Ja nie wiem,czy mój av w czasie przeglądania stron w necie jest w stanie prawidłowo zareagować?

TĄ DYSKUSJĘ TRZEBA TAK POPROWADZIĆ ABY UDOWODNIĆ,ŻE OPERA JEST ODPORNA - lub napisać prawdę:worried:

TomekQ napisał(a):

Prawda jest taka, ze twoj antywir nie informuje cie, ze sciagasz potencjalnie niebezpieczny plik do cache w ie, wiec to na niego pownienies narzekac;-). Polecam przeczytac

PS. możesz mieć i milion wirusów w plikch w folderze z cache opery ale dopóki otwierasz je operą to nic Ci nie mogą zrobić

jedynym sposobem na zrobienie sobie kuku jest ręczne wejście do folderu /../opera/profile/cache i otwarcie zawirusowanego pliku Internet Explorerem ale to już trzeba być zdolnym inaczej ;-) równie dobrze mógłbyś się rzucić w ogień i mieć pretensje że parzy

ze zrozumieniem.

Mayor napisał(a):

Originally posted by michau
MAYOR:


a co do "zaśmiecania" przez operę, to jest to po prostu nieprawda. po prostu opera (tak jak inne przeglądarki, w tym nawet IE) keszuje różne pliki. nie jest to "śmiecenie", tylko sposób na przyspieszenie ładowania stron. keszowane pliki nie pojawiają się nigdzie oprócz katalogu \cache4

hmm confused
nic takiego nie napisałem więc zakładam że pomyliłeś xywki, inna sprawa że cytujesz mnie, ale ten fragment nijak ma sie do Twoich zarzutów więc totalnie już nie wiem co chciałes przekazać wink

//edit o widze że Ryszard napisał że połączył wątki więc to pewnie przez to wink

MrL napisał(a):

Originally posted by orlik
Rozumiem Ryszard,że bagatelizujesz problem.-Ja też jestem zwolennikiem Opery,bo ją kupiłem.Niemniej jednak,Opera jest postrzegana jako duuuuużo bezpieczniejsza od cholernego IE - a tu takie problemy z wirami.
Domyślnie każdy antywir jest nastawiony na współpracę z IE.Ja nie wiem,czy mój av w czasie przeglądania stron w necie jest w stanie prawidłowo zareagować?

TĄ DYSKUSJĘ TRZEBA TAK POPROWADZIĆ ABY UDOWODNIĆ,ŻE OPERA JEST ODPORNA - lub napisać prawdę:worried:



Nie wiem czy moj post wniesie cos nowego do tej dyskusji, mowiono juz o tym wiele
razy.

Watpliwosci co do odpornosci Opery na wirusy biora sie z niepelnego zrozumienia
problemu, a czesciowo z magicznej sily slowa "wirus".

- Po pierwsze nalezy wiedziec co to jest wirus i jak dziala.
Wirus to program komputerowy. Taki sam jak notatnik, gadu-gadu albo winzip.
Dotycza go wszystkie ograniczenia dotyczace zwyklego programu. Zeby zadzialac
(i prawdopodobnie wyrzadzic uzytkownikowi krzywde) wirus musi zostac uruchomiony,
albo bezposrednio przez uzytkownika, albo przez inny program.
Zdaje sie, ze wymaga to podkreslenia: wirusy nie potrafia samoczynnie sie
przenosic ani uruchamiac, sama ich obecnosc na dysku nic nie znaczy.
(sam mam na dysku kilkadziesiat roznych wirusow, trzymanych w celach badawczych)

- Po drugie nalezy wiedziec co wirusem nie jest.
Wszelkiego rodzaju 'zlosliwe skrypty' (malicious scripts) nie sa wirusami.
Do tej kategorii zalicza sie wszelkiego rodzaju fragmenty skryptow, ktore moga
dla uzytkownika miec nieprzyjemne skutki (otwieranie tysiecy okienek popup,
miganie calej zawartosci strony, itd). Ich dzialanie ogranicza sie jedynie
do wnetrza przegladarki, komputer/system nie jest nimi zagrozony.

- Po trzecie kilka slow o programach antywirusowych.
Czesto zarowno wirusy jak i skrypty oznaczane sa jako "wirusy", mimo ze to rozne
rzeczy i zupelnie inna skala zagrozenia.
Zastosowanie metod heurystycznych moze prowadzic do wykrywania wirusow tam
gdzie rzeczywiscie ich nie ma.
Nastawienie na wspolprace z IE powoduje wykrywanie problemow/zagrozen ktore
Opery w ogole nie dotycza.

- Na temat samego katalogu cache.
Wrzucane sa do niego aktualnie przegladane strony, dzieki czemu kiedy dany plik
jest znowu potrzebny, nie ma koniecznosci ponownego sciagania go z sieci.
Cachu uzywaja wszystkie przegladarki, tak wiec wykrywanie zagrozen w cachu Opery,
i nie wykrywanie ich w cachu IE jest co najmniej podejrzane.

Na koniec drobne podsumowanie dla uspokojenia:


Na pewno o czyms zapomnialem, albo cos opisalem niejasno. Moze opracujemy
wspolnie wiadomosci o wirusach i cachu, tak zeby nadawaly sie do dolaczenia
do watku z najczesciej zadawanymi pytaniami?

Copernick napisał(a):

...- Na temat samego katalogu cache.
Wrzucane sa do niego aktualnie przegladane strony, dzieki czemu kiedy dany plik
jest znowu potrzebny, nie ma koniecznosci ponownego sciagania go z sieci.
Cachu uzywaja wszystkie przegladarki, tak wiec wykrywanie zagrozen w cachu Opery,
i nie wykrywanie ich w cachu IE jest co najmniej podejrzane.
...



Wybacz, jeżeli używam tylko jednej przeglądarki, a jest nią Opera no to gdzie mają byc zapisane aktualnie przeglądane strony?, nie ma tu dla mnie nic dziwnego, że program antyvirusowy właśnie tu znajduje jakieś podejrzane "pliki".

TomekQ napisał(a):

Originally posted by Copernick
Wybacz, jeżeli używam tylko jednej przeglądarki, a jest nią Opera no to gdzie mają byc zapisane aktualnie przeglądane strony?, nie ma tu dla mnie nic dziwnego, że program antyvirusowy właśnie tu znajduje jakieś podejrzane "pliki".

chodzilo o poprzednie posty