Hm... Jakieś czary zaszły najwyraźniej, bo po instalacji ściągniętej ze strony głównej
Opery 8 na 7.54 komputer /XP Home SP2/ przestał widzieć wbudowany czytnik kart pamięci i nie mogę
zgrywać zdjęć bezpośrednio z karty CF aparatu fotograficznego do kompa. Do tej pory
CompactFlash to było C:, MemoryStick H:, SecureDigital G: itd. Przed instalacją 8 wszystko
ładnie chodziło i pod "Mój komputer --> Urządzenia z wymiennymi nośnikami pamięci" widziałem
to, co rzeczywiście mam. Teraz widzę tam tylko stację dyskietek /A:/ i DVD /D:/. Aida/Everest
też nie widzą mojego czytnika 
Przeskanowałem się kilka razy Mks-em, Pandą i ATS-em.
Mks i Panda niczego nie wykryły, a ATS (Anti-Trojan Shield) znalazł w ściągniętym ze strony głównej
pliku instalacyjnym ósemki coś, co określił mianem "Backdoor.96453". Czy to może być powód? Ktoś coś wie?
Z góry sorki za infantylne pytanie, ale czy Opera 8 przy opisanej powyżej instalacji mogła np. coś namieszać
w kontrolerach i spowodować "zniknięcie" czytnika kart, czy może przyczyna problemu jest zupełnie inna,
a jego związek z instalacją ósemki pozorny/przypadkowy? Sama 8 chodzi jak najbardziej
normalnie.
Pozdrawiam jak zwykle ciepło,
J.
Jakim cudem CompactFlash to było C?
Żadnym tam cudem Tak literki napędów/dysków są poustawiane.
Jako C: mam akurat czytnik CF, a twarde mocno dalej w alfabecie.
Jaka to niby różnica, skoro się przyzwyczaiłem i - co najważniejsze -
działa(ło) bez problemów przez półtora roku?
Re: Po instalacji 8 na 7.54 nie widzę czytnika kart
Originally posted by Jarrrek
Z góry sorki za infantylne pytanie, ale czy Opera 8 przy opisanej powyżej instalacji mogła np. coś namieszać w kontrolerach i spowodować "zniknięcie" czytnika kart, czy może przyczyna problemu jest zupełnie inna,
a jego związek z instalacją ósemki pozorny/przypadkowy?
normalnie.
Zniknięcie nie ma żadnego związku z instalacją Opery. Gdy tylko znajdziesz prawdziwą przyczynę problemu - koniecznie się pochwal.
Melduję posłusznie!
Czytnik kart znowu chodzi normalnie i jest
wykrywany tak, jak być powinien, ale chwalić
to nie za bardzo mam się czym, bo prawdziwej przyczyny
problemu nie odkryłem. Po kolejnym przeskanowaniu się
kilkoma antywirusami/antytrojanami po prostu wszystko
wróciło do normy, a jedyne, co te wszystkie "mundre" skanery
(a konkretnie PCCiline) wykryły podejrzanego, to jakiś stary "CitiFraud",
czyli krążący kiedyś słynny liścik "Dear Citi Customer" z linkiem do lewego
Citi w koszu mojego programu pocztowego (TheBat!).
Czyli dalej jestem trochę głupi, ale czytnik działa
Pozdrowiska!